Nowennę pompejańską zmówiłem raz. Byłem wówczas bardzo zakochany w pewnej dziewczynie, modliłem się by odwzajemniła moje uczucie. Nowenna pompejańska zdawała mi się najbardziej skuteczną modlitwą. Zmówiłem całą nowennę pompejańską, chociaż zdarzały mi się momenty słabości – a to się przysnęło, a to nie zdążyło się wszystkich 3 części różańca zmówić jednego dnia, ale dotrwałem do końca.
Czekałem na spełnienie się mojej prośby, ale nie została ona spełniona dokładnie tak jak chciałem. Afekt w końcu wygasł, nie było żadnego związku czy pogłębienia relacji. Teraz jednak, po kilku latach patrzę na to spokojnie, dostrzegam moją niedojrzałość. Wszak modlitwa jest spotkaniem wolności człowieka i wolności Boga, nie służy spełnianiu wszystkich życzeń. Należy uszanować wolność Pana Boga, który przecież chce dla nas jak najlepiej i przyjąć, że nie zawsze wszystko będzie po naszej myśli.
Najwyraźniej w tamtym czasie, to o co prosiłem nie było dla mnie najlepsze. Chociaż, jeśli spojrzeć na to inaczej, moja modlitwa została wysłuchana. Owa dziewczyna niejako odwzajemniła moje uczucie – tyle, że to moje uczucie uległo zmianie. Nie jest to już bowiem uczucie zakochania, ale zwykła życzliwość, jaką ją darzę jako koleżankę, chociaż nie utrzymujemy kontaktu na co dzień. Doszło zatem do ostudzenia mojego pragnienia relacji i wyszło mi to na dobre.
Może gdybym nowenny pompejańskiej nie zmówił, trwałbym do tej pory w nieszczęśliwym niespełnionym i silnym uczuciu do tej dziewczyny? Poza tym nie wiem, ale być może moja modlitwa przyniosła inne owoce, których jeszcze nie dostrzegam. Może nie mam o nich pojęcia, a poznam je dopiero wieczności? Nie wiem. W każdym razie dziękuję Ci Panie Boże za wszystkie łaski, także te, które otrzymałem dzięki nowennie pompejańskiej. Dziękuję Ci Najświętsza Maryjo Panno za Twoje wstawiennictwo.