To były dwie najtrudniejsze nowenny w moim życiu, często przerywane i wznawiane, kilkakrotnie w ciągu dnia powtarzane, ale zmęczenie, sen i niechęć, strach przed przyszłością to nie są powody, żeby zawrócić. Wprost przeciwnie, trzeba się brać za siebie i zaczynać wciąż od nowa, choćby dziesięć razy dziennie, dotąd, aż się uda odmówić dzienną część nowenny. Można ofiarować nawet bałagan w swojej głowie i zacząć od nowa, prosząc o siłę w modlitwie. Udało się, mimo zmęczenie i obowiązków, udało się, a On poprzez Nią sprawił wielki cud uzdrowienia.
To była trudna, wielomiesięczna, niezdiagnozowana choroba oparta na chorobie autoimmunologicznej. Szpitale, nieustanne badania, złe wyniki i lecące w dół kilogramy. Pozostawała jedynie nadzieja, bo ciało gasło. Nic nie można było jeść, nie było możliwości, pokarm nie był tolerowany, mdłości, słabość, wiele razy rezonans różnych części ciała, wiele razy tomograf, bardzo wielu specjalistów, masa leków i znowu szpitale.
Gdy już wydawało się, że trzeba szykować się do spotkania z Najwyższym, skończyłam jedną, a później drugą nowennę pompejańską i zdarzył się cud… Powtarzałam: kazałeś nam Boże modlić się słowami: chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj. Ten chleb nie mógł być jedzony, bo nie był tolerowany, prawie żaden pokarm nie był tolerowany. I skończyła się druga nowenna. Nastąpił cud. Taki cud, którego żaden lekarz nie jest w stanie wyjaśnić. Nagle nastąpiła poprawa aż do całkowitego wyleczenia!
Po wielu ciężkich miesiącach znów jest normalnie, jest zwyczajnie, i ten chleb powszedni jest na stole i można go jeść, dziękując za cud. Pozostały teczki badań i diagnoz, sprzecznych ze sobą, jako dowód na cud.
Nie poddawajcie się, proście, bądźcie namolni, a On przez Matkę Najświętszą niczego Wam nie odmówi. Wszak czy Bóg poda swojemu dziecku kamień, gdy prosi go o chleb?
Jakie piękne świadectwo! Dziękuję! Tak bardzo chciałabym wyzdrowieć, tak bardzo, ale może moja wiara, jest za mała, za słaba. Matko Najświętsza, przez Twoje serce, proszę Twojego Syna Jezusa Chrystusa o uzdrowienie z białaczki, proszę Cię Boże o cud! Pozdrawiam serdecznie