O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się z Fb, dziś odmówiłam ostatni dzień modlitwy. Początki łatwe nie były, miałam wrażenie, że ktoś lub coś „robi mi na przekór”, że „chce mi to utrudnić”. Mimo wszystko trwałam w modlitwie i ufam, że zostanie wysłuchana.
Cud uzdrowienia nie nastąpił, ale ponieważ nie znam woli Pana to wierzę, że modlitwa umacnia i daje siłę, dlatego też nie zwątpiłam i trwałam w modlitwie. Wiem, że te 54 dni modlitwy na marne nie idzie. Dziękuję za to, że trafiłam na Nowennę Pompejańską, że wytrwałam w modlitwie te 54 dni, że tu byłam i mam nadzieję, że jeszcze tu wrócę.