Nowenna pompejańska towarzyszy mi już od kilku lat, lecz modlę się nią tylko w sprawach bardzo trudnych i ważnych. Odmawiałam nowennę w intencji chorej mamy, aby wyzdrowiała i miała siłę walczyć, by się nie poddawała.
W końcu miała dla kogo żyć, doczekała się upragnionych wnuków ale długo się nimi nie nacieszyła. W ostatnim 27 dniu części błagalnej, mama niespodziewanie umarła. Nie wiedziałam jak mam się dalej modlić, o co prosić ale modlitwę skończyłam. Niestety do tej pory nie umiem się z tym pogodzić, dlaczego odeszła.
Mialam podobna sytuacje kiedy modliłam się za Tatę – wiem, że to nie przywróci Twojej Mamy, bardzo mi przykro, że cierpisz 🙁 dla mnie był to dobry znak, że Tata był gotowy na śmierć i taka była wola Boża (zmarł dokładnie w połowie nowenny). Modlac się dalej, modliłaś się za Jej duszę i jestem pewna, że ta modlitwa bardzo pomogła. To nie jest koniec Waszej relacji – spotkacie się pewnego dnia w Niebie 🙂