Po ślubie staraliśmy się przez kilka miesięcy bezskutecznie o dziecko. Z każdym kolejnym miesiącem chęć posiadania potomstwa i frustracja spowodowana niepowodzeniami była coraz większa. Po jakimś czasie natknęłam się na świadectwa kobiet, które dzięki Nowennie Pompejańskiej wymodliły dla siebie łaskę macierzyństwa. Postanowiłam, że podejmę się tego niełatwego wyzwania i zacznę się modlić.

Chęci były, jednak z rozpoczęciem modlitwy trochę się ociągałam. W międzyczasie wyszły poważne nieporozumienia w małżeństwie i zaczęło się sypać. Pojechaliśmy do Częstochowy, tam oboje z mężem poszliśmy do spowiedzi i modliliśmy się o dar potomstwa poprzez orędownictwo Matki Najświętszej.

Rozpoczęłam modlitwę Nowenną. Choć było wiele chwil, gdy było ciężko i byłam już bardzo zniechęcona, to udało się wytrwać. W międzyczasie trafiłam również na bardzo dobrego ginekologa, który zauważył u mnie pewną dolegliwość, która utrudnia zajście w ciążę. Zapewniał mnie, że po wyleczeniu, za kilka miesięcy będzie już wszystko dobrze. Nie zdążyłam podjąć leczenia, gdyż już miesiąc po zakończeniu Nowenny spostrzegłam na teście ciążowym upragnione dwie kreski. Na pierwszą rocznicę ślubu byłam w ciąży, a dziś moja córka ma prawie dwa lata i jestem w kolejnej ciąży.

Zachęcam do modlitwy Nowenną Pompejańską. Nie jest to proste, ale bardzo skuteczne. Trzeba się liczyć z tym, że zły robi wszystko, żeby tylko nie podejmować się tej modlitwy. To tylko dowodzi na to, jak jest ona silna. Warto wytrwać do końca.

Dziękuję Ci Matko Najświętsza za orędownictwo i za to, że zawsze jesteś z nami.