Swoją pierwszą nowennę pompejańską odmówiłam w intencji ratowania i uzdrowienia mojego małżeństwa ponad rok temu. Mąż był osobą wierzącą ale po 20 latach zaczął twierdzić, że to wszystko, cała ta religia to wyuczone schematy, że Boga nie ma ani diabła, że Biblię napisały jakieś staruchy a ja w to wszystko wierzę. Przestał chodzić do Kościoła, korzystać z sakramentów.
Stał się zupełnie innym człowiekiem. Nie poznawałam go zupełnie. Po zdradzie męża wszystko się posypało. Była to już kolejna zdrada. Pierwszą, 8 lat wcześniej, udało mi się przeboleć, wybaczyć, bo była zdradą emocjonalną, bo chciałam ratować rodzinę. Po wypłynięciu prawdy o drugiej było gorzej. Nie potrafiliśmy już rozmawiać, zaufanie legło w gruzach. Mąż obiecywał poprawę, żałował, starał się .Niestety po 3 miesiącach okazało się to kłamstwem bo cały czas utrzymywał kontakt z tamtą kobietą.
Powaliło mnie to na kolana dosłownie i w przenośni. Nasze małżeństwo stało się pełne napięć, .Dwa razy wyrzuciłam męża z domu bo nie potrafiłam znieść tych kłamstw i dwulicowości. Później podjęliśmy kolejną próbę ale mąż już był jakby innym człowiekiem. Wycofany, milczący, wrogi, mało serdeczny. Ja też byłam kłębkiem nerwów co dało się odczuć na kilometr. Atmosfera w domu pełna napięć. Było to rok po wyjściu na jaw zdrady.
Kiedyś będąc w pracy usłyszałam jakby głos w sercu Pana Boga, który powiedział: „Nawrócę go jak Dawida”. Nie wiedziałam o co chodzi bo znałam tylko z kazań historię „Dawida i Goliata” . W jakim byłam szoku kiedy wrzucając w internet hasło „nawrócenie Dawida”, przeczytałam o cudzołożnym związku Dawida z Basztebą! Dawid prosił Boga o zmianę swojego serca psalm 51!! Zaczęłam wtedy odmawiać nowennę pompejańską.
Pierwsza była za uratowanie i uzdrowienie małżeństwa. Podczas jej odmawiania doświadczyłam ogromnego spokoju i mojego osobistego nawrócenia chociaż zawsze byłam osobą wierzącą. Poczułam ogromną potrzebę poznawania Pana Boga, uczestniczenia w Eucharystii, czytania Pisma Świętego. Przestałam używać wulgaryzmów, pić alkohol, robić kompulsywne zakupy. Praktycznie całą nowennę pompejańską odmawiałam płacząc bo w domu było już naprawdę źle. Matka Boża powiedziała mi w sercu podczas pierwszego tygodnia nowenny: „Dziecko, on Cię zostawi”. Płakałam wtedy strasznie bo ciągle wierzyłam, że uda nam się uratować to małżeństwo. Bardzo kochałam i kocham męża nadal.
Po kolejnych kilku dniach usłyszałam znowu jej głos podczas odmawiania różańca: „Dziecko, on Cię zostawi- ale wróci do ciebie nawrócony”. Po 3 miesiącach mąż się wyprowadził, twierdząc, że jego uczucie się wypaliło i że nic już do mnie nie czuje, że tamto z tą kobietą było dla niego ważne, że chce separacji i żebyśmy się nie kontaktowali w ogóle. Stało się dokładnie tak jak powiedziała mi Matka Boża. Załamałam się. Walczyłam o to małżeństwo pół roku. Odmówiłam kolejne nowenny pompejańskie za uratowanie małżeństwa, za nawrócenie męża, potem za uwolnienie męża od złych duchów, za siłę dla mnie, żebym mogła to przetrwać.
W tej chwili mija rok od wyprowadzki męża. Kontaktujemy się sporadycznie, rozwodu nie mamy bo mąż zastanawia się co ma zrobić. Nie kocha mnie już ale nie przyspiesza swoich decyzji. Zamawiam Msze św w intencji uratowania naszego małżeństwa, wysyłam prośby o modlitwy do zakonów , zamówiłam msze wieczyste. Mąż jest nadal niedostępny. Nie wiem jak będzie ale chcę wierzyć ,że skoro Matka Boża uprzedziła mnie o tym, że mąż mnie opuści to , wróci też do mnie nawrócony. Czekam cały czas i gorąco modlę się o jego nawrócenie a nadzieja zawieźć nie może, bo Pan Bóg ma dla nas na pewno najlepszy plan i dotrzyma obietnicy mi złożonej w sercu , bo Jego Słowo jest prawdziwe i On nigdy nie zawodzi.
I jeszcze jedno świadectwo . Moja córka 11 lat odczuwała ogromne lęki przed szkołą. Miała fobie społeczne, bała się ludzi .Codziennie był płacz, bóle brzucha i wymioty. Trwało to ponad rok. Byłam już wykończona psychicznie i też często płakałam. Nic nie pomagało ani tłumaczenie, uspokajanie, odprowadzanie do szkoły, żeby czuła się bezpieczna. Psycholog ,do którego chodziłam nie poprawił stanu dziecka. Zasugerował też, że dziecko stoi nad przepaścią depresji i trzeba będzie rozważyć włączenie leków.
W wakacje problemu zero .Pod koniec sierpnia córka zaczęła już płakać i bać się września a ja razem z nią co będzie. Rozważałam rozpoczęcie edukacji domowej ale mąż się nie zgodził na to rozwiązanie. I wtedy postanowiłam poprosić Matkę Bożą o pomoc odmawiając Nowennę pompejańską w intencji uwolnienia jej od lęków . I stał się cud. Moje dziecko normalnie chodzi do szkoły. Z uśmiechem i spokojem. Codziennie sms z informacją :już idę do szkoły” i „kocham Cię Mamusiu”.
Matka Boża jest cudowna. Dziękuję Ci Mamusiu, że nam pomogłaś , że możemy na Ciebie zawsze liczyć. Prowadzisz nas do Swojego Syna i zmieniasz nasze życie. Przepełniona radością tego cudu czekam na wypełnienie się obietnicy mi złożonej, że i mój mąż wróci do rodziny nawrócony. Nigdy nie wątpcie!!!
Ja też modlę się w intencji mojego męża i małżeństwa. Mój mąż również się wyprowadził ale od pewno czasu znówu się do siebie zbliżamy i zaczynają dziać się cuda, która jeszcze nie dawno byłyby nie do pomyślenia. Mi Maryja powiedziała w śnie abym modliła się koronkę, więc staram się oprócz nowenn jeszcze odmawiać tą modlitwę. Wspieram Cie duchowo i wierze, że Twoja wytrwałość i zaufanie Bogu przyniosą efekty.