O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się od kuzynki, gdy mąż zachorował na nowotwór, nie wiedziałam jak się modlić, by Bóg mnie wysłuchał. 15.05.2024 zaczelam się modlić Nowenną Pompejańską wzięłam różaniec gdy wróciłam ze szpitala od męża.
Coś dziwnego się stało rozsypał się na kawałki krzyżyk, następnego dnia tak się spłatał różaniec że chwilę musiałam go rozplątywać zanim zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską.
Ale już pierwszego dnia poczułam taki wewnętrzny spokój, porostu wiedziałam że Mateńka nam pomoże, nie opuści go w potrzebie, a mi doda siły i spokoju do wspierania męża w tym trudnym okresie.
I tak też było, walczył dzielnie choć były kryzysy. Odmówiłam pięć razy Nowenne Pompejańską od 15.05.2924 do 11.03.2025 prosząc Mateńke o łaskę uzdrowienia dla mojego męża, i moje prośby zostały wysłuchane, po guzie w żołądku została blizna w kształcie gwiazdy jak to lekarz powiedział.
To jest naprawdę cud z nieba za wstawiennictwem Maryi, moje modlitwy zostały wysłuchane. Nadal się modlę, ale brakuje mi Nowenny Pompejańskiej tego kontaktu z Maryją ona dodaje otuchy, spokoju, takiej siły, nie sposób to opisać to trzeba poczuć modląc się na różańcu Nowenną Pompejańską.