Modliłam się Nowenną Pompejańską o zdrowie wnuka. Pierwszą odmówiłam, gdy tylko dowiedziałam się o ciąży. Potem odmówiłam drugą, gdy zaszło podejrzenie, że dziecko urodzi się chore. Zlecono badania.
Po kilku miesiącach i po różnych badaniach okazało się, że wszystko jest w porządku i dzidziuś rozwija się prawidłowo. Dziecko urodziło się zdrowe. Byłam wdzięczna Matce Bożej, że wysłuchała moje błagania.
Potem maluszek zaczął cierpieć na okropne bóle brzuszka i nie była to zwyczajna kolka niemowlęca. Znów zwróciłam się do Matki Pompejańskiej o pomoc. Chodzenie po lekarzach i różne badania. Postawiono diagnozę , że przyczyną jest wirus.W tym czasie coraz dziecko miało badania . W czasie odmawiania tej trzeciej Nowenny Pompejańskiej wyniki niektóre były złe, a potem jeszcze bardzo złe.
Nie przestawałam jednak w modlitwie i kiedy skończyłam tę nowennę zaczęłam kolejną. Po kilku miesiącach nastąpiły znów badania kontrolne. Jaka radość zapanowała w rodzinie, gdy okazało się, że wszystko jest dobrze. Chcę przez to powiedzieć, że nie należy wątpić w pomoc Matki Bożej. Trzeba naprawdę zaufać.