Mam 19 lat w tym roku pisałam maturę. Nowennę pompejańską odmawiałam właśnie w intencji zdania matury oraz dostania się na studia. Wrażenia po maturze były średnie właściwie to drżałam o to czy zdałam. 5 lipca było już jasne – zdałam. Złożyłam papiery na studia i oczekiwałam wyników. Okazało się że nigdzie mnie nie przyjęli a na liście rezerwowej byłam daleko…
Załamałam się tym całkiem jednak ciągle chodziła za mną myśl ,,skoro połowa nowenny pompejańskiej została wysłuchana to Matka Boska nie zostawi mnie na lodzie” i tak też było, po 4 dniach dostałam informację że dostałam się na moje wymarzone studia. W moim doświadczeniu wiem jedno, że gdy wszystko się psuje to znaczy, że w nasze plany wchodzi Bóg i zaczyna mieszać żebyśmy się nie przypalili. Nigdy nie trać nadziei bo Bóg wie co robi.