O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się w 2014 roku z portalu pudełek.pl. Ktoś uparcie zamieszczał tam komentarze w stylu ” wejdź na rosemaria.pl i zobacz jak zmieni się twoje życie. Moja Mama miała wtedy źle rokującą diagnozę nowotworu jajnika (5% szans na przeżycie).
W wielkim strachu zaczęłam się modlić. Zawsze uważałam się za osobę wierzącą a z praktykowaniem było różnie. Podczas odmawiania mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej otrzymałam łaskę nawrócenia i wypowiadałam się z całego życia. Było to bardzo ciężkie ale uczucie lekkości i czystości po spowiedzi jest do dziś jednym z najpiękniejszych momentów w moim życiu. Potem zaczęłam się modlić Nowenną Pompejańską wraz z Mamą (do dziś pamiętam jak wieczorami któraś z nas mówiła ” chodź na modły”) o uzdrowienie jej z nowotworu a po badaniach kontrolnych napisałam tu moje pierwsze opublikowane świadectwo.
Wyniki były bardzo dobre a Mama była przez 6 lat zupełnie zdrowa. To były nasze najpiękniejsze lata. Wspólny czas, godziny przegadane przez telefon, wycieczki i wczasy… Wcześniej nie miałam z moją Mamą tak głębokiej relacji. Mama stała się dla mnie tak prawdziwie najbliższą, a nasze kontakty i to, w jak się sobą opiekowałyśmy widziały i zauważały moje córki. Po 6 latach nastąpił nawrót choroby. Niosłyśmy to razem. Przez ostatnie 4 lata Mama walczyła z całych sił i cierpiała w ciszy. Nie skarżyła się, nie złorzeczyła. Trwała tyle, ile Pan Bóg pozwolił. Odeszła w kwietniu tego roku, opatrzona sakramentami, po prostu zasnęła.
Po początkowym okresie mojej wielkiej żałoby, naszła mnie refleksja – ostatnie 10 lat było cudem, wymodlonym dzięki Nowennie Pompejańskiej. Dostałyśmy CZAS, który wykorzystałyśmy jak umiałyśmy najpełniej i mimo, iż moje serce rozrywa tęsknota to wiem, że moja Mama jest szczęśliwa i na pewno po drugiej stronie spotkała Matkę Bożą Pompejańską Dziś znów odmawiam Nowennę Pompejańską. W sprawie po ludzku beznadziejnej. Jestem pewna, że Matka Boża i tym razem mnie nie opuści.
Szczęść Boże.
Bardzo dziękuje za piękne świadectwo. Bogu niech będą dzięki.