Nowenna Pompejańska jest w moim życiu już ponad dekady, usłyszałam o niej od koleżanek rozmawiających między sobą około 2012 roku. Wiem że wtedy za pierwszym razem nie tak jeszcze ją odmawiałam, potem już znalazłam informacje- raczej w internecie. Można by zacząć: „Wielbi dusza moja Pana…”
Wielkie rzeczy za pośrednictwem Matki Bożej stały się w ciągu tych lat moim udziałem, nie jestem w stanie określić ile nowenn pompejańskich odmówiłam, ale było prawie bez przerw, lub z krótkimi. Było: zdrowie i życie Taty- zdrowie nerek, neurologiczne, operacja, łaska przyjęcia Szkaplerza przez mojego Tatę, przygotowanie do śmierci, zdrowie i życie Przyjaciela- uratowanie zupełnie zepsutych, „czarnych” płuc na takie „dobrego stanu”, nasze nawracanie się rodzinne, spokój, wymodlona praca z umową na czas nieokreślony, stabilność, więcej radości, czasu wspólnego, modlitwy, tego nie da się wszystkiego wymienić…To opisywałam wcześniej. Powiem o ostatnich: 1) Wola Boża- spokój że nic nie dzieje się bez woli Boga, nawet najmniejsze detale, więcej zaufania Bogu, choć to dla mnie najtrudniejsze….w różnych trudnościach jest ta modlitwa 2) moje lepsze zdrowie, mniej flegmy, która powoduje słabości np. w brzuchu, bólów głowy, w organizmie całym ogólnie- tak poczułam 3) zdrowa jamniczka, która ostatnio miała udaną operację ropomacicza, która to operacja decydowała o jej życiu ( mnóstwo poza tym było problemów zdrowotnych, infekcje itd.)
Dziękuję z całego serca Matce Najświętszej, wszystkim Świętym, Duszom Czyśćcowym za wspólną modlitwę – intencje staram się wyrażać za Dusze Czyśćcowe z prśbą o ich modlitwę w wymienionych powyżej intencjach, one na pewno potrzebują naszej modlitwy, wsparcia, Mszy świętych, tak bardzo są w potrzebie i naprawdę są bardzo wdzięczne… Chwała Bogu! Dziękuję Matko Boża za wszystko.