Mój układ nerwowy pewnego dnia zmienił swój tryb. Rozdrażnienie, lęki, ataki paniki, drętwienie rąk, złe samopoczucie, smutek, epizody depresji itd. Nie zdecydowałem się pójść do psychiatry, zacząłem sam zgłębiać wiedzę i nie chcę iść drogą farmakologii, która de facto nie leczy przyczyny, a wyłącznie objawy.
Odmówiłem dwie nowenny pompejańskie w tym temacie. Po 1-szej w zasadzie nic się nie zmieniło (nie złożyłem świadectwa). Po 2-giej odeszły najgorsze stany smutku (przypuszczam, że epizody depresji) – za co bardzo dziękuję Maryi. W trakcie jej odnawiania miałem jeden z najsilniejszych ataków paniki w życiu.
Od ponad 2 lat funkcjonuje normalnie, chodzę do pracy, śpię itd. Niestety zostało rozdrażnienie i zmienione samopoczucie. Odmówiłem kilka nowenn pompejańskich w życiu, ale zawsze zwlekałem ze świadectwem i chyba nigdy go nie złożyłem. Wczoraj, gdy przyszło mi powiadomienie z aplikacji, czy złożyłem swoje świadectwo – postanowiłem je napisać. Czułem, że jestem winny to Matce Bożej, zgodnie ze słowami na zakończenie nowenny pompejańskiej. Wierzę, że to da zmianę i ufam w całkowite uzdrowienie. Nie poddawajcie się niezależnie jak ciężko jest. 🙂
Wydaje mi się że ten silny atak paniki był działaniem złego ducha, który miał zniechęcić do dalszej modlitwy, to tak jakby się komuś coś nie spodobało a jednocześnie znakiem działania Boga przez ręce Maryi i początkiem procesu uzdrowienia
Jaki był twój najsilniejszy atak paniki?