Nowennę pompejańska odmawiam od września 2019 r.Byłam załamana, będąc u teściowej znalazłam broszurkę z nowenną. Modliłam się o uratowanie małżeństwa nie zadziałała od razu. Przeszłam piekło, dopiero po 3 latach mąż się zmienił i zrozumiał swoje błędy.
Drugą intencją mojej nowenny pompejańskiej był rozwój mowy mojego syna. Trafiłam na super logopedę i mały po 1,5 roku powiedział pierwsze słowa.Teraz gada jak katarynka. Praca dla mnie. Przeszłam wiele. Z pierwszej pracy zwolnili mnie po 5 miesiącach by za kolejne 5 dostać o wiele lepszą i pracuje w niej do dziś. Dom-udało się po wielu przebojach dostać kredyt i dziś mamy własny.
Czekam na spełnienie najważniejszej dla mnie intencji czyli rodzeństwo dla mojego syna. Mały na 7,5 roku. Najpierw mąż nie chciał bo nie mamy swojego kąta, ja nie mam pracy. Kiedy zostały spełnione warunki od 5 miesięcy się nie udaję .Jestem załamana. Widzę kobiety w ciąży i zżera mnie zazdrość. Widocznie mój syn ma nie mieć brata ani siostry a ja muszę to zaakceptować. Piję zioła, modlę się widocznie nic z tego nie będzie. Straciłam nadzieję.