Dziekuje Maryjo za Twoja opieke podczas tych 54 dni. W mojej pracy przetoczyl sie ciezki okres, ale mnie to ominelo (masowe zwolnienia, itp). Mimo ze, nazwijmy to „nie przelewa mi sie w zyciu” odczuwalem spokoj i zapewnienie o spokojnym czasie.
Rowniez sytuacja mojego brata sie poprawila (w koncu przestal narzekac a zaczal inaczej patrzec na zycie). Moze te swiadectwo jest krotkie ale szczere i opisalem „jak bylo”. Dlatego prosze, nie ustawajcie w wierze.
Nie traktujcie Nowenny Pompejańskiej jako „spelniacza zyczen”, cos typu asa w rekawie „odmowie i bedzie wszytko ok”. Nowenna pompejańska jest czyms wiecej, ma glebsze przeslanie. W moim przypadku (a nie raz juz odmawialem, i nie ostatni(!)) nie zawsze otrzymywalem to, o co prosilem ale tez nie odchodzilem z „pustymi rekoma”. Przeciez Najswietsza Panienka razem z Bogiem Ojcem wiedza lepiej czego tak naprawde mi potrzeba 🙂 zawsze 😀 Nie poddawajcie sie! Szczesc Boze!
Myślę, że warto też się modlić o błogosławieństwo Boże, potrzebne łaski, gdy się odmawia Nowennę, w tak trudnej intencji, jak moja. Zresztą o to zawsze warto się modlić oraz o błogosławieństwo Boże dla innych, nawet tych, którzy nas w jakiś sposób zranili, skrzywdzili, chcieć dla nich dobra, myślę, że tego chce Bóg.
Nigdy nie traktuje Nowenny Pompejańskiej w sposób magiczny, spełniacza życzeń, ale teraz potrzebuje wręcz cudu i ogromnej wiary, że wszystko będzie dobrze.
Dziękuję za piękne świadectwo.