To moje pierwsze świadectwo z którym chciałabym się podzielić, powinnam zrobić to już dawno temu. Odmawiałam wiele razy, na przestrzeni lat Nowennę Pompejańską , w różnych intencjach. Głównie dotyczyły one mojej rodziny.
Przez 14 lat żyłam w związku nie sakramentalnym (był tylko ślub cywilny), razem z dziećmi byliśmy ofiarami przemocy domowej, osobami współuzależnionymi a ja dodatkowo jestem DDA. Nasze życie było piekłem.
Nie poddawałam się ,dzięki myślą o dzieciach. Czułam się zaszczuta, samotna i nie wierzyłam w swoje siły. Zaczęłam nawracać się w wierze, Bóg stał się moją ostoją i nadzieją. Dowiedziałam się kiedyś o modlitwie, która czyni cuda, ale wymaga sporego wysiłku. W tym trudzie modlitwy jaką jest Nowenna Pompejańska upatrywałam błagania o wybaczenie za swoje grzechy i odmianę mojego życia.
Stopniowo zaczęłam się zmieniać, stawałam się silniejsza psychicznie i pewniejsza tego , że dam radę wyjść z piekła w jakim żyłam z dziećmi. Pewnego dnia, w obliczu kolejnego przemocowego zdarzenia , postanowiłam wnieść pozew o rozwód i wyprowadziłam się z dziećmi od naszego tyrana. Minęło sporo czasu od tego momentu. Obecnie mieszkam z dziećmi sama, jestem po rozwodzie cywilnym więc w końcu nie żyje w grzechu, który uniemożliwiał mi otrzymanie rozgrzeszenia.
Jesteśmy z dziećmi objęci wsparciem terapeutycznym. Zaczynamy życie na nowo. Wydarzyło się wiele dobrego i zaczynamy zdrowieć. Czasami mam gorsze chwile, ale czuję cały czas obecność i pomoc Matki Bożej. Nie jesteśmy sami.
Niech Bóg Ci błogosławi i Twoim dzieciom, a Matka Boża nadal otula swoją miłością.
Jestem w trakcie swojej pierwszej nowenny i już czuję właśnie to wzmocnienie psychiczne o którym piszesz. Tak w ogóle, to jest to moją intencją poniekąd.
Marta, to wspaniale, że odmawiasz nowennę życzę Tobie wysłuchania Twoich próśb, Niech Bóg Ciebie błogosławi