Chciałabym złożyć świadectwo uzyskania łaski uzdrowienia dla mojego pięcioletniego synka. Na początku marca, podczas wizyty u okulisty, wyszło podwyższone ciśnienie w prawym i lewym oku mojego synka. Wcześniej często skarżył się na ból oczu i jedno oko było zaczerwienione. Pani doktor nie była pewna wyniku badania i dla pewności skierowała nas do okulisty dziecięcego, który dysponuje lepszym sprzętem. Na prywatną wizytę musieliśmy poczekać ok. miesiąca. Jeszcze wtedy nie martwiliśmy się tym wszystkim za bardzo i byliśmy przekonani, że przy kolejnym badaniu, na nowszym aparacie wszystko wyjdzie w normie. Niestety… znowu wyszło dosyć wysokie ciśnienie w obu oczach, co oznaczało że synek może mieć jaskrę. Chciało mi się płakać, byłam załamana i bałam się, że synek może stracić z czasem wzrok… Po kilku dniach byliśmy umówieni na tomografię komputerową oczu i dzień przed badaniem zaczęłam odmawiać NP w intencji uzdrowienia synka. To była moja pierwsza NP.
W trakcie badania tomografem niestety wyszły zmiany jaskrowe. Usłyszeliśmy od Pani doktor, że to najprawdopodobniej jaskra wrodzona i tego co już zostało uszkodzone, niestety nie da się wyleczyć. Dla pełnej diagnostyki Pani doktor skierowała nas do szpitala, gdzie synek miał mieć badanie w pełnym znieczuleniu. Termin badania został wyznaczony na początek maja. W międzyczasie byliśmy jeszcze u innej, bardzo dobrej okulistki dziecięcej, gdzie na jeszcze innym aparacie i przy innej metodzie badania również wyszło podwyższone ciśnienie w oczkach. Dwa dni przed zgłoszeniem się do szpitala zaczęłam odmawiać część dziękczynną i wierzę, że to nie był przypadek. Badanie wykluczyło jaskrę, a ciśnienie w oczach wyszło w normie. Mój synek jest zdrowy, a ja każdego dnia dziękuję Matce Bożej za otrzymaną łaskę. Obecnie jestem w trakcie odmawiania drugiej NP i z pewnością nie będzie ostatnia. Nowenna pomogła mi wyciszyć emocje, uzyskać spokój wewnętrzny i pogłębiła wiarę, że nigdy nie jestem sama.