Niech będzie pochwalony Jezu Chrystus. Już na wstępie chciałabym przeprosić Matkę Bożą, że zwlekalam ze złożeniem swiadectwa, ale dziś przyszła mi myśl, że może komuś właśnie moje świadectwo będzie potrzebną pociechą w trudnej sytuacji. Będąc w trzeciej ciąży, na badaniu w 18 tygodniu dowiedziałam się, że mój Syn ma wadę serca. Wcześniejsze badania (test Pappa) również wskazywał na podwyższone ryzyko zespołu Downa. Lekarze powiedzieli, że jedyną metodą wykluczenia wad genetycznych jest amniopunkcja. Łzy, niedowierzanie dlaczego właśnie nas to spotkalo. W tym czasie ja, a potem i mój mąż odmawialiśmy Nowennę Pompejańska w intencji zdrowia naszego dziecka, która dawala spokój, chodź przychodziły też chwilę zwątpienia. Na amniopunkcję się nie zdecydowaliśmy, a teraz wiem, że wszystkimi naszymi decyzjami kierowała nasza Najlepsza Matka. Zaczęłam też uczęszczać na Msze Swięte z prośbą o uzdrowienie fizyczne i duchowe w pobliskim Sanktuarium Maryjnym. Podczas ostatniej takiej Mszy Świętej,przed porodem, wychodząc z Kościoła pod chórem leżały karteczki, ze Słowem Bożym, które Bóg chciał przekazać uczestnikom, na mojej napisane było „Słyszałem Twoją modlitwę, widziałem twoje łzy, Oto uzdrawiam Cie „. Już w tym momencie poczułam, że wszystko będzie dobrze. Dziś pisząc to swiadectwo patrzę na mojego śpiącego 5 miesiecznego synka, który urodził się z niewielką wadą serca,ale bez wad genetycznych. Dziękuję Ci Matko Boża z Pompejów za otrzymaną łaskę i zachęcam wszystkich wątpiących do modlitwy,bo z Maryją wszystko jest latwiejsze, Ona jest naszą najlepszą Matką. Szczęść Boże wszystkim.