Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Krystyna
01.11.2019 23:25

Dziękuję za to świadectwo.Niech Ci Bóg błogosławi

Agata
15.03.2017 05:22

Grzegorzu dziękuję Ci za to pięknie i poruszające świadectwo. Będę się modlić za Ciebie w duchowej adopcji 🙂 .Przyznam się, że moja rodzina miała negatywne nastawienie do księży… zmieniło się to pod wpływem naszego nawrócenia z dlugoletniego letargu tzn. „Jestem wierzacy, ale nie praktykujący”… Po prostu któregoś dnia Bóg upomniał się o nas i przemówił pewnymi wydarzeniami w życiu. Nowenna Pompejańska jako ostatnia deska ratunku dopełniła tego, że zmieniliśmy się na lepsze. Podobnie jak Twój tata cierpię od trzech lat na zawroty i bóle głowy, które są nie do zniesienia. Badania nic nie wykazały a lekarze nie potrafią mi pomóc.… Czytaj więcej »

Andrzej
07.08.2016 22:28

Piękne świadectwo. Cieszę się bardzo że ojcu skończyły się zawroty głowy. Ja też modlę się drugą NP właśnie w tej intencji. Po pierwszej nowennie zawroty na rok zniknęły ale teraz znowu powróciły ale wierze że Maryja mnie wysłucha i pozbędę się tych okropnych zawrotów głowy.

Andrzej
07.08.2016 22:50
Odpowiada na wpis:  Andrzej

Grzegorzu jeżeli mogę to proszę Cię o modlitwę za mnie aby opuściły mnie zawroty głowy. Ja również modlę się w intencji księży bo ich najbardziej zły atakuje.

Ewa
07.08.2016 22:10

Przepiękne, wzruszające świadectwo – Chwała Panu!

Izabela
06.08.2016 22:06

Cudne Świadectwo

eva
06.08.2016 17:13

Piękne świadectwo.
Od dwóch tygodni gdy kończę Nowennę modlę się o właściwe rozeznanie w powołaniu i za kapłanów i za tymi co mają nimi zostać.

Magdalena
06.08.2016 16:36

Mnie też Pan Bóg powołuje do pójścia za Nim, ale nie w zakonie, tylko w życiu samotnym. Tak bardzo się boję pójść za Nim tą drogą, gdy nie ma się żadnych przyjaciół, na swoją rodzinę też nie można liczyć i jest się zdanym na samą siebie. Proszę o modlitwę za mnie, żebym mogła odpowiedzieć Bogu „Tak”.

daria.np
08.08.2016 11:32
Odpowiada na wpis:  Magdalena

Magdaleno, przepraszam, ale to mi nie gra. Moze na wyrost, bo nie znam Twojej historii, ale jesli Bog nas do czegos powołuje to to sprawia radość, a nie lek. Lęk nie pochodzi od Boga. Jesli Bog powoła Cie do życia w ekstremalnej samotnosci, bo jak piszesz nie masz przyjaciół to da Ci wszystkie potrzebne do tego łaski… A jesli nie pragniesz życia w samotnosci to Bog tego tez nie pragnie dla Ciebie. Nie jest wola Boza unieszczesliwianie ludzi.

Magdalena
13.08.2016 17:12
Odpowiada na wpis:  daria.np

Mam powołanie do życia w samotności, bo nie pragnę ani małżeństwa i rodziny ani życia zakonnego, ale jakoś nie czuję radości z tego powodu. Nie wiem dlaczego nie jestem szczęśliwa. Jeśli Bóg powoła mnie do, jak to piszesz „ekstremalnej samotności” to powinien dać mi też dobre zdrowie fizyczne, bo moja rodzina nie będzie się mną opiekować, a jak na razie nie ma żadnej poprawy.

Aga
06.08.2016 16:02

Piękne świadectwo! Chwała Panu!

maria
06.08.2016 15:35

Piekne swiadectwo, kocham ksiezy za wasze poswiecenie dla nas I zawsze bede sie za Was modlic

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x