Mój kontakt z Matką Bożą zaczął się od Nowenny Pompejańskiej, którą zaczęłam odmawiac mając 22 lata. Był to okres, kiedy wróciłam z wymiany studenckiej, wyprowadziłam się też wtedy od rodziców i byłam w trakcie pisania pracy licencjackiej. Czułam się rozbita.
Pół roku poza Polską był dla mnie niesamowitym czasem i nie za bardzo chciałam wracać. Jednak jakaś siła (dziś już wiem że Bóg) sprawiła, że wróciłam do Polski. I wtedy też zaczęłam modlić się do Maryi. Efekt był prawie natychmiastowy, a mianowicie wskazała mi spotkanie o uzdrowienie, następnie rekolekcje w duchu świętym a później wspaniały wyjazd do Lourdes. Matka zaprowadziła mnie do Swojego Syna i pomogłam mi zbudować z Nim więź.
W między czasie zdałam studia licencjackie zaczęłam pracę na pełen etat i wrócilam do rodzinnego domu. Zaczęłam się również modlić o męża. Po tej modlitwie spotkałam mojego już niestety byłego chłopaka, z ktorym byłam ponad pół roku. Rozstanie z nim oraz późniejsze problemy w pracy i nowo rozpoczęte studia magisterske znów przywiodły mnie do Maryi.
Zaczęłam odmawiać Nowenne Rozwiązującą Węzły. Matka Boża tym razem wskazała mi terapię, na którą nadal uczęszczam i wspólnotę. Modlę się o poukładanie mojego życia, o to abym mogła założyć rodzinę i być mamą. Choć po ludzku nie mam czasami na to sił i nadzieji liczę na moją Wspomożycielkę. Jestem w trakcie 2giego dnia odmawiania Nowenny Rozwiązującej Węzłyi każdemu polecam tą modlitwę.