W czasie wakacji modliłem się nowenną pompejańską o wymarzoną pracę. Dotychczas pracowałem w przedszkolu, było bardzo ciężko. Dodatkowo na drugi rok zabrakło tylko jednej godziny by zapewnić kontynuację awansu.
Nowenną pompejańską modliłem się wcześniej i bardzo mi pomogła, więc postanowiłem pomodlić się nią o wymarzoną pracę. Skończyłem nowennę pompejańską 19 sierpnia. Długo nie było efektów i straciłem już nadzieję, aż nagle dzisiaj, 2 września, dostałem telefon ze szkoły podstawowej, że jest dla mnie pełen etat. Co prawda na zastępstwo, ale to już jest coś. Jestem bardzo wdzięczny Matce Bożej i na pewno jeśli będę potrzebował łask to zwrócę się do Niej.
Wokoło słysze że praca z nieba spada ,a ja nie mogę żadnej wymodlić.Mam żal i pretensje do Boga.