To moja pierwsza Nowenna i wierzę, że będę się nadal modliła tą modlitwą.
O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem, od koleżanki, w bardzo trudnym momencie mojego życia. W trakcie rozmowy na temat sytuacji, w której się znalazłam, czyli wtedy gdy dowiedziałam się, że mój mąż ma guza nerki, którego należy natychmiast usunąć.
W Boga wierzę od zawsze, chociaż w ostatnich latach przez ogólną sytuację był tak jakby coraz dalej ode mnie, a raczej ja od Niego. Koleżanka o nowennie pompejańskiej wspomniała tylko na chwilę, a mnie „coś ” tknęło i zaczęłam o niej czytać. Pierwsza myśl jaka pojawiła się w mojej głowie to była taka, że nie dam rady, że skąd wezmę tyle czasu kiedy czasami jest mi trudno znaleźć chwilę, aby odmówić codzienną modlitwę. Poczytałam ile dni trwa nowenna pompejańska i dalej byłam utwierdzona w przekonaniu, że mi się nie uda. Aż któregoś dnia, było to chyba kilka dni przed operacją zaczęłam się modlić. I o dziwo, nagle znalazl się czas, a modlitwa przychodziła mi łatwo, wręcz miałam odczucie, że chce odmawiać kolejne tajemnice.
Nie wiem jak to się dzieje z tym czasem, że ot tak się znalazł gdy wcześniej ciągle go brakowało. Ten czas z różańcem w ręku to dla mnie czas uspokojenia, ukojenia dla mojej głowy, choć nie wiem jaka będzie ostateczna droga, bo przecież nikt nie wie.. Wierzę, że Matka Boże ma nas w swojej opiece. Już dziś pomimo tego, że wynik okazał się być nowotworem złośliwym, to wiem że Maryja nam pomaga, bo mój mąż po operacji usunięcia nerki czuje się dobrze, nie ma żadnej chemii ani leczenia.
Modlę się o to, abym nigdy już nie odeszła od Kościoła, abym zawsze czuła potrzebę modlitwy, nie tylko w chwilach kryzysu. Dziękuję Matce Bożej za łaski jakie do tej pory otrzymałam, czyli moja kochaną rodzinę. Nadal będę się modlić o zdrowie dla mojego męża, bo chcę z nim być jak najdłużej i aby był jak najdłużej ojcem dla naszych dzieci, gdyż my sami wychowywaliśmy się bez nich.
Dziś wiem, że gdy usłyszałam o nowennie pompejańskiej to nie był przypadek, to był znak, gdyż za chwilę znów usłyszałam o tej modlitwie tym razem od kuzynki z którą spotykam się tylko raz w roku. Wiem, że tak miało być, dlatego, tym bardziej wierzę, że Maryja i Pan Jezus ma nas w swojej opiece. Dziękuję Ci Matko Boża.