Nowennę pompejańską odmawiałam kilkukrotnie w różnych intencjach ale najtrudniejsze do przeforsowania nowenny to za moją nastoletnią córkę..dziewczyna bardzo pogubiona emocjonalnie, stany depresyjne, otyłość, duże problemy zdrowotne, silny trądzik, nerwowość. Zainteresowania to niestety komputer i granie, telefon, i wszystkie te okultystyczne szmiry, mangi, dziwne bajki z przerażającymi postaciami…
Wiem dziś, że to również nasza wina jako rodziców. Złe wybory i metody wychowawcze, skutki naszych grzechów i życia bez Pana Boga. Problem najbardziej nasilił się w 5 klasie szkoły podstawowej gdzie musiała zmienić szkole że względu na fakt, że zmieniliśmy miejsce zamieszkania. Córka zupełnie nie odnalazła się w nowym miejscu i szkole a telefon i gry, wirtualni znajomi były jej ucieczką. Wpadła w złe towarzystwo, raz nawet sie cięła w nocy… zawalił mi się świat…Każda próba rozmowy pomocy,negocjacji kończyła się awanturą, trzaskaniem drzwiami, płaczem etc.
Ból i cierpienie rozrywał mi serce. Wielokrotnie płakałam w nocy z bezsilności. Pamiętam, że przypadkiem w internecie trafiłam na informację o nowennie pompejańskiej. Nie wiedziałam czy dam radę bo nawet nie pamiętałam jak się odmawia różaniec…pragnęłam córce pomóc więc postanowiłam odmówić w intencji o jej uzdrowienie. Ogromne trudności i przeciwności wtedy stały na drodze, zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Wiem, że wtedy Maryja przyszła na pomoc, dawała łaskę opieki i nadzieję i wyzucała to całe zło..Córka powolutku maleńkimi kroczkami zaczęła się otwierać chodziła do psychologa, zaczęła cokolwiek z nami rozmawiać.
Drugą nowennę pompejanska odmówiłam z prośbą o to żeby Córka zdała egzamin ósmoklasisty i dostała się do wymarzonego technikum gastronomicznego bo bardzo opuściła się w nauce. Nowenna sprawiała mi na tyle trudności, że przerwałam w 50dniu poddałam się na 4 dni przed końcem ale Maryja pomogła ,wysłuchała. Udało się.Córka zaczęła się otwierać i stała się weselsza. Cieszyliśmy się wszyscy. Niestety problemy zdrowotne i głównie emocjonalne w pierwszej klasie technikum tak się nasiliły,że córka nie chodziła do szkoły. Problemy w szkole stawały się nie do opanowania.
Zaczęłam odmawiam nowennę pompejańską o to żeby Maryja pomogła jej zdać do drugiej klasy, ale w połowie nowenny przyszła mi taka myśl, żeby zmienić intencję o zaakceptowanie woli Bożej i że tak naprawdę Maryjo pomóż tej dziewczynie po prostu stanąć na nogi. Nowennę ukończyłam. Córka nie zdała do drugiej klasy ale my przyjęliśmy to z wielkim spokojem. Ale najbardziej płakałam z tego, że córka sama z siebie przyszła do mnie usiadła i powiedziała, że rozumie powagę sytuacji i że dostała nauczkę i chce to naprawić. Ona wie,że jak teraz by zdała to w drugiej klasie było by jeszcze gorzej bo ma braki w materiale do nadrobienia i tak by pewnie nie zdała a na koniec powiedziała ,że wiem i czuje że Maryja jej pomogła…
Maryja pomogła nam nie tylko w tych intencjach ale ogrom innych łask w tym czasie na nas spłynęło, odbudowujemy relacje w rodzinnym gronie,Maryja powoli zwracam nam nasze dziecko a nas uczy pokory. Maryja się nami opiekuje i podnosi z wszelkich kryzysów. Nowenna pompejańska nie jest od spełniania życzeń. Wiem Maryjo, że nas prowadzisz i ochraniasz. Kocham Cię i dziękuję za to, że jesteś, prawdziwie jesteś!
Magdaleno, niech Ci Pan Bóg błogosławi, a nad Twoją córką czuwa. Też mam kłopoty z synem i rozumiem jak Ci było ciężko. Bohaterką jesteś:)