Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Łukasz: Odbudowujemy nasze małżeństwo

5 1 głos
Oceń wpis

To czego doświadczyłem przez ostatnie 2 lata to była bardzo trudna i ciężka droga ale zawsze z różańcem w ręku. Około dwa lata temu w moim małżeństwie zaczęły się jakieś trudności i problemy których ja osobiście nie zauważałem, wpadliśmy w rutynę życia codziennego dom, praca, dziecię i w tym wszystkim zabrakło miejsca na troskę o najbliższych, jakdyby do tego doszły problemy finansowe.

Zaczęliśmy się oddalać od siebie, ja nie będąc tego świadomy że moja żona ma jakiegoś adoratora i że spotyka się z kimś żyłem sobie jakdyby nigdy nic. Pewnego dnia po dłuższym czasie niedogadywania się i kłótni o nic, żona oznajmiła mi że nie Kocha mnie i że kogoś poznała, że musimy się rozstać. Było to dla mnie kompletnym szokiem nagle cały świat się zawalił. Po jakimś czasie długotrwałych kłótni i robienia sobie na złość (wiedząc że Żona kogoś ma i się z nim spotyka) na siłę próbowałem ja zatrzymać przy sobie, jednak żona podjęła decyzję że wyprowadza się z dziećmi i ja też mam sobie poszukać jakiegoś mieszkania bo mieszkaliśmy w wynajmowanym.

Był to dla mnie bardzo trudny czas prosiłem znajomych o modlitwę za moje małżeństwo rodzinę znajomych księży, sam też zaczolem się bardzo mocno modlić pomimo moich problemów i nałogów odmawiałem nowennę Pompejanska. Pierwsza odmówiłem o ratunek dla mojego małżeństwa za jakiś czas odmówiłem druga za siebie jako największego grzesnika, zamiast być lepiej nasze stosunki były coraz gorsze jeździłem tylko po dzieci zabierałem je gdzieś żeby spędzić z nimi czas na noc wracały do żony.

Trzecia nowennę odmówiłem za żonę wtedy kompletnie nie dogadywaliśmy się obrażaliśmy się i czułem że nie uda mi się odzyskać żony, która zamist walczyć o rodzinę oddalała się od nas i wchodziła bardziej w swój nowy toksyczny związek, wtedy już nie było jakichkolwiek szans na  ratunek dla mojej rodziny. Kiedy skończyłem odmawiac ostatnia nowennę i już sam straciłem nadzieję  nie wierzyłem w żaden cud, w nowym związku żony zaczęło się coś psuć Maryja zaczęła działać, nowenna Pompejanska nabrała swojej mocy, po jakimś czasie w ich związku zaczęło się psuć prsztali się dogadywać i zaczęli się ranić.

Ja ciągle byłem przy dzieciach i jednocześnie widywałem się z żoną, z czasem nasze kontakty się poprawiły i żona zaproponowała żebym zamieszkał z nimi. Od jakiegoś czasu prubujemy budować nasze małżeństwo od nowa jesteśmy wszyscy razem, spędzamy wspólnie czas, opiekujemy się dziećmi, żona mówi że mnie Kocha co jakiś czas temu było kompletnie niemożliwe. Stał się cud, Nowenna Pompejańska sprawiła to, że dziś jesteśmy razem. Maryja tak nas poprowadziła i nasze drogi, że jesteśmy znowu razem.

Coś co po ludzku było nie możliwe stało się możliwym. Stał się cud. Bardzo wiele zawdzięczam tej cudowniej nowennie i Maryji która nas nie opuściła nawet wtedy gdy pobłądziliśmy. Jestem wdzięczy z całego serca za nowennę Pompejanska i jej owoce.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x