Lubię modlić się za dusze czyśćcowe codziennie modlitwą, która wyprowadza do nieba 1000 dusz. Od jakiegoś czasu w okolicy listopada odmawiam nowennę pompejańską za dusze czyśćcowe. Zawsze na początku mam sen pokazujący jakieś niezidentyfikowane istoty leżące na przykład na półkach lub poruszające się niespokojnie. Dopiero po jakimś czasie skojarzyłam, że jest to zawsze na początku nowenny. Potem już do końca nowenny nic się nie dzieje.. Jeśli nie licząc tego, że moje życie staje się spokojniejsze i problemy rozwiązują się jakoś „same”. Właśnie skończyła się kolejna moja modlitwa listopadowa i mam takie wrażenie, że na jedno moje westchnienie stawia się armia dusz, którym pomogłam. No bo jak wytłumaczyć zjawiska, które po ludzku nie powinny się zdarzyć. To jest moja recepta na życie doczesne ale także na to wieczne, o którą proszę ja sama a realizuje ją Najlepsza Lekarka Maryja.
Piękne świadectwo. „Na jedno moje westchnienie stawia się armia dusz, którym pomogłam.” Wielu świętych modliło się za te dusze, jak również namawiało do takiej modlitwy, np. sw. O. Pio.
Jestem w Róży Różańcowej za Dusze w Czyscu Cierpiące, tak też chociaż trochę można im pomóc . Dziś na Mszy Sw. szczególnie modliłam się za pewną osobę, która dokładnie rok temu odebrała sobie życie, a także jej bliskich. Jeśli ktoś może się pomodlić…. dziękuję.
A oto link, z którym warto się zapoznać: https://wenanty.pl/bractwo-dusz-czysccowych/
Dusze czyśćcowe w naszej szarej codzienności, mogą odegrać wielką rolę, jeśli otaczamy je modlitwą. Warto zostać członkiem Bractwa Ojca Wena tego Katarzyńca. Nie trzeba się nawet zapisywać… Człowiek staje się członkiem Bractwa, jeśli codziennie odmawia za te dusze 100 razy „wieczny odpoczynek…”.
W bogu wiadomej sprawie