Niedawno zostawiłam tutaj swoje świadectwo dotyczące znalezienia pracy. Kiedy nie pracowałam miałam więcej czasu i regularnie odmawiałam Nowennę Pompejańską w różnych intencjach m. In. O znalezienie dobrej pracy, o cud poczęcia naszego dziecka, za dusze w czysccu cierpiące itd., teraz kiedy od przeszło 2 miesięcy pracuje, nie odmawiam Pompejanki, ale codziennie odmawiam jedna tajemnice różańca w intencji dusz czysccowych oraz codziennie proszę kochana Mateczke o to, aby wyprosila u swojego Syna dar naturalnego poczęcia naszego długo wyczekiwanego dzieciątka. Muszę przyznać, że Matką Boża mnie „zaskoczyła” – oczywiście, jak najbardziej pozytywnie i jestem Jej winna to, aby napisać świadectwo, aby pokazać innym, że Matenka czuwa nad nami i wyprasza u swojego Syna potrzebne łaski dla nas w odpowiednim czasie. Tak, jak pisałam ostatnio, to że znalazłam pracę, to zasługa Maryji-byłam w szoku, że wszystko tak dobrze się poukładało mimo tego, że moje CV było jednym z bardzo wielu i mimo tego, że kandydatek na to stanowisko było bardzo dużo i moje CV wg mojego pracodawcy na pierwszy rzut oka było do odrzucenia- dostałam pracę; mało tego, po 2 miesiącach mój szef awansował mnie na kierowniczkę; niektóre rzeczy zaczęły mi bardzo dobrze wychodzić i niejednokrotnie szef mówił mi, że jestem właściwą osobą na właściwym miejscu; kilka razy powtarzał, że jest zadowolony z mojej pracy-ja wiem na 1000%,ze jest to zasługa Maryji, że to Matenka pokazuje mi, że nie jestem Jej i Jej synowi obojętna, to wspaniałe uczucie, kiedy czuje się tak „namacalnie” obecność Maryji… Jestem Ci Mateńko bardzo wdzięczna za te wszystkie łaski i cuda w moim życiu, wiem, że gdyby nie Ty, nie miałabym tego, co mam i nie byłabym tym, kim jestem… Kocham Cię całym moim sercem i jestem Ci bardzo wdzięczna. Przez te liczne znaki, mocno wierzę i ufam w to, że wyprosisz mnie i mojemu mężowi dar-cud naturalnego poczęcia naszego dziecka, na które czekamy już 7 lat, wierzę w to, że z Twoja pomocą moja kochana mamusiu się to uda. Dziękuję za wszystko co robisz dla mnie i mojej rodziny…