Modliłem się przez 54 dni do Matki Boskiej Pompejańskiej w intencji uzdrowienia mnie z nerwicy lękowej z którą zmagałem się od 4 lat. Pierwsza nowennę przerwałem w 33 dniu odmawiania, z powodu błahostki: jakim były krótkie wakacje. Drugą nowennę odmówiłem w całości z jednym uchybieniem, raz zapomniałem rozważyć tajemnice różańca świętego (46 dzień). Chciałem przerwać modlitwę, zły kusił do tego. Z tego powodu toczyła się we mnie wewnętrzna walka emocjonalna. Warunkowo dokończyłem, gdyż nie było to trwałe zaniedbanie. Oczywiście wszystko odrobiłem. Nowennę zakończyłem pierwszego 1 października będąc na różańcu, dziękując za to, że mogłem wytrwać modlitwie i być blisko Matki. W ostatnich dniach modłów, mój stan zdrowia się pogorszył i działy się różne dziwne rzeczy. M. in. na swojej drodze spotykałem ludzi, którzy mówili mi, że będą się modlić za mnie do szatana i wiele innych rzeczy, które ciężko wytłumaczyć. Przez te wszystkie lata, dużo wycierpiałem, w tamtym czasie czułem, że jestem duchowym wrakiem, odczuwałem nieustanie patologiczny lęk, stany depresyjne, przez to nie ułożyłem sobie życia prywatnego, a moja kariera zawodowa do dziś stoi w miejscu, krótko pisząc: przeżyłem życie jak na społecznym zapleczu. W tym czasie odsunąłem się od kościoła, całkowicie straciłem wiarę, w kościele nie byłem od 4 lat. Wpadłem w sidła okultyzmu. Byłem całkowicie zniewolony duchowo. Każdy, kto przeszedł, przechodzi przez zaburzenie nerwicowe, zrozumie o co chodzi. Możliwe, że jedno nie wykluczało drugiego czynnika. Oczywiście przez ten okres uczęszczałem na terapie do dobrego specjalisty i w dalszym ciągu uczęszczam. Lęki zaczęły ustawać, stan depresyjny cofnął się całkowicie itd. Od roku jestem wolnym człowiekiem, lecz co jakiś czas ataki nerwicowe nawracają. Na modlitwę trafiłem przez przypadek, czytając różne wspaniałe świadectwa, więc postanowiłem się ją wspomóc. Dzięki modlitwie zerwałem z okultyzmem, wyspowiadałem się, chodzę do kościoła i staram się nie oddalać za daleko od Pana Boga. Po zakończeniu modlitwy odczułem niezwykły spokój duchowy. Mimo, że terapii jeszcze nie zakończyłem to mam nadzieje, że zakończy się sukcesem i dalej będę wiódł szczęśliwe dorosłe życie, może nie bez problemów ale szczęśliwe. Kończąc: wierzę, że Matka Boska Pompejańska wstawiła się za mnie u naszego Ojca w niebie, bądź wstawi i wszystko zakończy się tak zwanym happy endem. Niech Matka Boska Pompejańska i Bóg będzie z Wami. Amen.
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 21-04-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 18-05-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 13-06-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
Monika: Dar późnego macierzyństwa
Aktualizacja apki „Nowenna pompejańska i różaniec”
Aplikacja „Nowenna Pompejańska i Różaniec”
Elżbieta: Otrzymałam mieszkanie
Wierny: Liczne błogosławieństwa
Ostatnie komentarze
Najwyżej oceniane
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Jestem w trakcie Nowenny Pompejańskiej.Moja intencją również dotyczy nerwicy lękowej oraz fobii społecznej z którymi się zmagań.Myślę że choroba nie ma jednej przyczyny tylko jest wieloskładnikowa i odkładała się przez lata aby uderzyć.A zmagań się chyba już z tym od dziecka,chociaż apogeum nastąpiło w okresie dorastania i później.Krótkie epizody leczenia doraźne w skutkach nie długo falowe.Częste nawroty.Niektórzy z nas należą do ludzi bardziej wrażliwych powinna to być dobra cecha ale tak nie jest nie w tym świecie.Przed światem się nie ukryjesz,nie powiesz na się w to nie bawię itd.Chcąc nie chcąc musisz walczyć,chociażby tej walki nie było widać na zewnątrz.Jako… Czytaj więcej »
/Od roku jestem wolnym człowiekiem, lecz co jakiś czas ataki nerwicowe nawracają./ – co to znaczy? to jesteś wolny czy masz ataki, bo to zdanie zaprzecza samo sobie.
@Agata, jestem wolny. Wpisz sobie w Google „Co robić, gdy dostaniemy ataku paniki? Jak przebiega atak paniki? Terapia zaburzeń lękowych z napadami lęku”. I spójrz na 2 wykres. Miałem na myśli to, że w okresie rekonwalescencji człowiek zdrowieje, lecz ataki się pojawiają. Najchętniej podałbym link ale nie wiem czy regulamin na to zezwala. Na początku „drogi”, ataki są silne i długo trwają. Kiedy poczynimy postępy, ataki są częstsze ale słabsze, aż do ostatecznego wyzdrowienia. Pozdrawiam
Dziękuje wszystkim za życzenia, również życzę Wam zdrowia i rozwiązania wszelkich trudnych spraw. Jeżeli macie z tym problem nie bójcie się prosić o pomoc i działajcie. Matce Boskiej również możecie zawierzyć i prosić o łaski. Pozdrawiam.
wiem dokładnie, jak przebiegają ataki, wszak sama leczyłam się z zaburzeń lękowych. 🙂 pytam, bo ataków nie mam od ponad roku, a bardzo mi zależy na rozmowie z kimś, kto zdrowieje. 🙂
Jakby nie patrząc, mam już 1,5 roku spokój. Jeszcze mi zostały 2 spotkania z terapeutą i kończę leczenie. Wszystko jest już dla mnie wspomnieniem 🙂
Ja mam nerwicę natręctw. Nie mogę sobie z tym poradzić. Wiem co czujesz i cieszę się że powoli wychodzisz z tej okrutnej choroby .
Lęk, o którym piszesz, to straszna niewola. Każde słowo jest zbyt ubogie, żeby opisać ten koszmar. Nie mam żadnych wątpliwości, jakiego pochodzenia jest to cierpienie, komu tak bardzo zależy na tym, aby tak upodlić człowieka. To właśnie z takiej niewoli wykupił nas Jezus i kosztowało Go to życie. Twoje świadectwo jest piękne i bardzo Ci za nie dziękuję. Kolejny raz mogłam się przekonać, jak bardzo Bogu zależy na człowieku. Widział Twoje strapienie i przyszedł Ci z pomocą, zupełnie „przypadkowo”:-) pozwalając Ci trafić na Nowennę Pompejańską , a potem obdarzając Cię Łaską Pokoju. Życzę Ci, aby dobry Bóg Ci błogosławił. Serdecznie… Czytaj więcej »
bardzo zaimponował mi ten komentarz. chorujesz na zaburzenia lękowe? uważasz, że to zawsze pochodzi od złego? pytam, bo też jestem chora.
Powiem tak: na podstawie własnych doświadczeń, a potem obserwacji , nie nazwałabym chorobą (stanem chorobowym w sensie medycznym) lęków, które tak głęboko dotykają. W mojej ocenie bardzo się różnią od zaburzeń lękowych , które mają miejsce np. w nerwicy. Poza tym zauważyłam, że tego typu lęki często występują bez żadnych wyraźnych przyczyn , jak np. dysfunkcyjny dom chociażby. Bywa też tak, że ktoś ma np. koszmarną sytuację domową, a jednak takie głębokie lęki go nie dosiegają (a wg wszelkich reguł powinny). W 2004 roku miało miejsce moje uzdrowienie; osobiście uważam za Cud; „leczenie” 🙂 trwało aż 1 dzień 🙂 i… Czytaj więcej »
Elżbieto, czy jest możliwość, żebyś podała mi swojego maila? Bardzo chciałabym z kimś wierzącym o tym porozmawiać.
Tak, tylko nie wiem jak to zrobić, żeby nie podawać adresu w komentarzu.
P.S. nie mam facebooka
Elzbieto ,może spróbuj do pana administratora napisac i popros żeby twój adres napisał do Agaty ,może zrobi wyjątek.I o ile tak można .
nowy adres poczty otworzyć, a potem usunąć ,najbezpieczniej
Właśnie to rozwiązanie biorę pod uwagę, bo to jest najlepszy pomysł, tylko , że dopiero po południu.
Dzięki Enia.
Dziękuję też Irenie za pomoc .
Agata, odezwę się potem, przepraszam, teraz mam za mało czasu, żeby to wszystko zrobić.
Pozdrawiam wszystkich .
Nie ma sprawy ,co dwie glowy to nie jedna .
elu, cofa mi wysłane do ciebie maile. nie wiem, dlaczego. usunęłaś ten podany adres?
Napisałam Ci odpowiedź z podaniem mojego adresu – tylko widzę, że komentarz oczekuje na moderację, więc nie wiem, ile to może potrwać.
Pozdrawiam.
Agaciu, mój komentarz z moim adresem nadal się nie pojawił na stronie; napisałam przed momentem prośbę do Pana Administratora i czekam .
Pozdrawiam Cię serdecznie.
wpisz słownie małpa i zaraz się pokarze
Dzięki Enia 🙂
boliwia4małpatlenkropkapl
bardzo ci dziękuję – napisałam.