Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Eva
23.07.19 01:29

Jestem tak poruszona Twoim świadectwem, że aż mi brak słów. Niech dobry Bóg ma Cię w swojej opiece

enia
09.07.19 08:45

Artur jesteś prawdziwym ANIOŁEM
Z Bogiem!

Iza
08.07.19 20:59

Piękne! Zona bedzie zawsze przy Panu, jak moja ukochana Mama!

wiesia
04.07.19 13:07

Arturze, jestem kobietą, ale chylę głowę przed Tobą. Jesteś cudownym mężem! I napiszę tak. Twoja kochana żona Beata miała Wielkie szczęście, że takiego męża postawił Los na jej drodze. Byłeś z żoną zawsze i do końca. Wspierałeś, dbałeś i troszczyłeś się o nią! Wiem, że jest Ci bardzo, bardzo ciężko, ale też wiem, że żona zawsze będzie przy Tobie. Będzie! Teraz Ona, będzie się za Ciebie modlić, i błogosławić. Wszystkiego dobrego wspaniały człowieku. Niech Maryja Matka Nasza otuli Cię płaszczem i ukoi Twe serce! Z Bogiem

Viola
03.07.19 15:01

Dziekuje za swiadectwo
Dziekowac w kazdym połozeniu wielka łaska..
Tez obiecałam ze do konca zycia bede odmawiac pompejanke;))))
Wierze ze p.Bog ma wspaniały plan na twoje zycie…czego z serca zycze:)))))
VIOLA

Ines
03.07.19 13:59

Dawno nie komentowałam żadnych świadectw na stronie, ale Twoje Arturze muszę. Jest piękne, wzruszające, chwytające za serce i wyciskające łzy. Bardzo dziękuję!!!

Kasia
03.07.19 10:37

Jestem baaaardzo poruszona tym świadectwem, więcej nie mogę teraz mówić, pisać… Odzyskacie siebie, jeszcze tylko trochę…

Maria
03.07.19 06:54

Piekne świadectwo, ale zarazem smutne. Łzy same płyną gdy się je czyta. Nadzieja jedynie w Panu Bogu, Maryi i Panu Jezusie. Serdecznie pozdrawiam.

Piotrek
02.07.19 22:27

Niesamowite świadectwo Panie Arturze.Wielka siła i miłość od Pana biję w tych kilku słowach.Nie jestem w stanie sobie wyobrazić ile to kosztuję tak po ludzku sił…Cieszę się że walczył Pan do ostatniej chwili…Z Bogiem!

Ewa
02.07.19 22:03

Nie znane są wyroki Niebios… wspaniałe małżeństwa, kochający mężowie, przykładne rodziny. Nagle wszystko się kończy, żal, rozpacz, łzy. Płakałam Arturze gdy czytałam Twoje świadectwo. Serce pęka jak coś takiego człowieka spotyka. Ja swojego męża pochowałam 15 lat temu. Syn miał wtedy 12 lat. Nie jadłam, nie spałam, miałam depresję. Długo trwało zanim doszłam do normalności. Modlitwa, wiara i bliscy sprawili, że przeszłam przez to „piekło” samotności itp. Trzymajcie się panowie…Ty Arturze i Ty Robercie. Doskonale wiem co teraz przeżywacie. Módlcie się, to pomaga!!! Wasze żony również modlą się za Was i waszych najbliższych. Niech Was Mateńka otula w tej rozpaczy!!!

Beata
02.07.19 21:40

Płaczę jak bóbr po przeczytaniu tego świadectwa. To jest prawdziwa miłość do grobowej deski. Tak bardzo Ci współczuję i jednocześnie zazdroszczę. Współczuję że odeszła ukochana żona, a zazdroszczę takiej miłości, oddania. Czytając to, stanęły mi przed oczami moje chwile, gdy jechałam na operację guza- oponiaka. Odwiozła mnie do instytutu przyjaciółka, bo mąż nie miał takie potrzeby serca by być przy mnie. Po jakimś czasie dowiedziałam się że w tym samym czasie zdradzał mnie. Wracając do tematu, aż nie mogę uwierzyć że można tak kogoś kochać do ostatnich chwil.

Robert
02.07.19 21:30

Piękne to świadectwo ale smutne zarazem, moja żona też odeszła 5 maja, pisałem już o Tym więc nie będę się powtarzał. Też byłem z Nią do końca, jednak zastanawiam się czy nie za mało zrobiłem? Czy może jeszcze coś się nie dało? Moja żona miała 41 lat i mam nadzieję że jest szczęśliwa a jeśli tak to niczego więcej nie chcę, no może żeby w miarę szybko do niej dołączyć ale to Bóg zadecyduje.

Ania
02.07.19 19:52

Piękne świadectwo. Dziękuję. Rozumiem że dzieci już były duże. Czasem trzeba takiego wstrzasu by pewne rzeczy zobaczyć. Nie jesteśmy tu na stałe na ziemi. Tylko na jakiś czas. Cieszę się że sie nawrociles. Niech Twoja wiara wzrasta i przynosi piękne owoce. Niech dzieci widza i niech Pan pociagnie do siebie wielu ktòrzy odchodza od wiary.

Ania
02.07.19 19:21

W tej chwili bol zaloba smutek wielki ale z perspektywy jak sam napisales przezyles tyle lat z miloscia swojego zycia , to jest piekne , wielu nie ma takiej mozliwosci żyją w samotnosci dlugie lata , Ty dziekujesz za 19 miesiecy ja mysle ze warto dziekowac za wszystkue lata spedzone razem , ja musze zyc w samotnosci tyle lat naprawde spotkac w zyciu milosc swojego zycia to jest szczescie .

SYLWIA
02.07.19 18:09

Piekne swiadetwo dziekuje
🙂

Anonim
02.07.19 18:07

Niesamowite swiadectwo, ale napisane tak, ze nie bardzo chce sie czytac. Istnieja jeszcze takie malzenstwa? Cierpienie okropne jak P. Roberta, zycze Panu wszystkiego dobrego.

16
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x