Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Emilia: Nowenna za pewnego człowieka

5 4 głosów
Oceń wpis

Kiedy kończyłam moją przedostatnią nowennę pompejańską chwilowo nie miałam w głowie nowych intencji, ale zdałam się na Boże natchnienie. Będąc na wakacjach w Lublinie szukaliśmy z rodziną Mszy niedzielnej. Mieszkaliśmy obok kościoła, ale jednak zdecydowaliśmy się na inną świątynię.

Czekając na rozpoczęcie Mszy Św. siedzieliśmy na końcu. Msza się rozpoczęła. W pewnym momencie wszedł mężczyzna. Był w sile wieku. Widać było, że ma problemy z alkoholem, może z bezdomnością… Na ścianie krużganka wisiał krzyż z Chrystusem. Stopy Jezusa były na wysokości ok. 1m nad ziemią. Mężczyzna pogłaskał je czule. Stanął i słuchał kapłana. Po chwili odwrócił się i wyszedł.

Tak wstrząsnął mną ten obrazek, że postanowiłam odmówić nowennę pompejańską właśnie za tego człowieka. Wydaje mi się, że nie śmiał zbliżyć się do Jezusa, że czuł się winny, niegodny…

Nie wiem jakie owoce przyniosła czy przyniesie ta modlitwa, ale odmawianie jej było ciężarem. Część błagalna ciągnęła się w nieskończoność.. Mam nadzieję, że Chrystus, za którym tak tęskni, przytuli tego pana i odmieni Jego życie.

Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Justyna
13.09.2025 23:31

Piękna postawa Wierzę, że Jezus przytuli tego człowieka i da mu wszystkie potrzebne łaski ️

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x