Chciałam się podzielić świadectwem łask jakie otrzymałam zwaracając się do Matki Bożej Pompejanskiej w chwili trwogi.. Mój syn miał duże kłopoty zdrowotne, lekarze mieli trudności w diagnozie, chwyciłam więc za różaniec (wcześniej też się już nie zawiodłam i publikowałam świadectwo).
Pod koniec odmawiania nowenny pompejańskiej dostałam łaskę pojechania do Bazylki w Pompejach gdzie w dalszym ciągu modliłam się w tej sprawie. Po powrocie przyjęli nas do specjalistycznego szpitala na szczegółowe badania i postawili trafną diagnozę ustawiając leczenie, które w krótkim czasie przyniosło efekty i poprawę.
Niestety jest to choroba, której nie da się całkowicie uleczyć, ale zawierzam syna Matce Bożej i widzę, że czuję się już dobrze. Co więcej, inne moje sprawy, o które się nie modliłam poszły w dobrym kierunku, czuję się naprawdę zaopiekowana, pełna nadzieji i spokoju. Dzięki Ci Boże za Naszą Matkę!
Jeśli jesteś w czarnym dole, boisz się, wydaje ci się że nie dasz rady, że wszystko cie przerasta, nie widzisz nadzieji – chwytaj za różaniec, jak za dłoń Matki, ona Ci pomoże.