Nie pamiętam skąd dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej, ale widziałam na pewno, że to modlitwa nie dla mnie, że w natłoku spraw nie będę w stanie zobowiązać się do jej odmawiania przez 54 dni. A jednak… właśnie odmawiam swoją piątą Nowennę Pompejańską.
Jedną odmawiałam intencji rozwiązania naszych trudności materialnych – Matka Boża wysłuchała mojej modlitwy i w danym momencie (prawie 2 lata temu) rozwiązała nasze sprawy o czym składałam kiedyś świadectwo. Jednak 3 nowenny odmawiałam w bardzo ważnej i trudnej sprawie: o uratowanie serduszka mojego syna, który urodził się z ciężką wadą serca… a nawet prosiłam konkretnie – o uratowanie jego dwóch komór serca, ponieważ diagnozy były jednoznaczne – będzie funkcjonował z jedną komorą serca, a w tym przypadku prognozy są nieubłagane.
Pierwszą nowennę pompejańską w tej intencji zaczęłam we wrześniu 2022 – tuż po narodzeniu syna i po jego pierwszej operacji na otwartym sercu. Potem ponowiłam dwie nowenny w tej intencji w 2023 i zakończyłam trzecią dzień przed drugą operacją syna na otwartym sercu.
Mateusz rozwijał się dobrze mimo swojej wady, zaskakiwał lekarzy siłą i wychodził z trudnych komplikacji pooperacyjnych niczym prawdziwy wojownik – a ja wiem, że to dzięki pomocy Matki Najświętszej i Jej wstawiennictwu. Ale mimo to ciągle słyszeliśmy od lekarzy, że jego lewa komora serca nie nadaje się do pracy. Te trudne rozmowy z lekarzami bardzo raniły nasze serca, a ja straciłam zdolność odmawiania różańca – mimo iż byłam wdzięczna Matce Bożej za dobry stan syna.
Teraz wracam ze świadectwem, ponieważ niemożliwe stało się możliwe, mimo iż Bóg wybrał trochę inna drogę do ratunku serduszka Mateusza i dał nam cudownych lekarzy w Stanach Zjednoczonych przez których ręce „naprawił” serduszko naszego dwulatka. Już samo leczenia za oceanem mimo wyboistej drogi do celu udało się dzięki Bożemu błogosławieństwu i pomocy wielu dobrych ludzi, których postawił na naszej drodze. Mateusz ma zachowane serduszko dwukomorowe, a ostatnia kontrola w szpitalu w Polsce potwierdziła, że komory dobrze sobie radzą a nasz synek ma stabilne parametry i piękną perspektywę życia.
Jestem przepełniona wdzięcznością za to że Matka Boża wysłuchała moich próśb. Chcę podziękować za te 4 wysłuchane Nowenny Pompejańskie… i zaświadczyć o tym, że warto być cierpliwym i wytrwałym w modlitwie… i wierzyć, że „dla Boga nie ma nic niemożliwego”.
Dziękuję za to świadectwo
Będę cierpliwa
Piękne świadectwo.