Szczęść Boże! Moją pierwszą Nowennę Pompejańską odmawiałam kilka lat temu prosząc Maryję o uzdrowienie z epilepsji. Do tej pory nie złożyłam świadectwa, a chciałabym się podzielić dobrem które dostałam z innymi.

W wieku 14 lat miałam pierwszy napad padaczki, po 3 latach nastąpił kolejny. Robiono mi badania ale nie znaleziono przyczyny ani nie przypisano żadnych leków. Sytuacja zmieniła się kiedy miałam wchodzić w dorosłe życie, kilka miesięcy przed matura miałam atak, następnie dwa pod rząd na początku studiów. Gdy podjęliśmy decyzje (aktualnie z moim mężem) o wyjeździe za granice w celach zarobkowych bardzo się cieszyłam ale jedno stawiało opór w mojej głowie, napady… Wtedy znalazłam Nowennę Pompejańska, mimo wielu razy braku sił i zmęczenia wierzyłam w cudowną Jej moc i tak się stało. Od tamtej pory nie mam żadnych ataków (8 lat). Wiem, że Maryja mnie wysłuchała.

Kolejna Nowennę Pompejańska odmawiałam w intencji mojego taty, w celu uzdrowienia z choroby alkoholowej. Tata pił odkąd pamiętam, kiedy byłam mniejsza zdarzało się to rzadziej i łagodniej (średnio co 2 lata po 2-3 miesiące). Wraz z jego wiekiem ciężej było wydostawać mu się z tej choroby, zaczynał coraz cześciej pić i coraz dłużej, ponieważ organizm nie dawał już sobie rady. Stwierdziłam, że to czas na odmówienie Nowenny Pompejańskiej tym razem za niego. W tym czasie zaczął jeszcze raz pić i tym razem było z nim najgorzej, w pewnym momencie nie miał sił nawet wziąć oddechu, bardzo się o niego martwiłam czy z tego wyjdzie. Jak można się domyślać był to ostani raz kiedy wziął kieliszek do ust, ostatni bo teraz już nie tyka alkoholu w ogóle. I tym razem Maryja okazała mi swoja łaskę i uzdrowiła mojego tatę od choroby alkoholowej.

Modliłam się Nowenna Pompejańska jeszcze w innych intencjach, aktualnie tez ją odmawiam i ufam, że Matka Boska i w nich mnie wysłucha. Dziękuję najukochańsza Mamo, Królowo Różańca Świętego za Twą Boska opiekę.