Nowennę pompejańską odmawiałam wiele razy, kilkakrotnie w czyjś intencjach. Mam nadzieję, że się spełniły. Chcę napisać o moich intencjach: jedna nowenna pompejańska była za zbliżenie się do Boga mojej przyjaciółki…Na tamten czas była daleka od wiary, modlitwy, kościoła…po jakiś dwóch latach poprosiła bym nauczyła Ją modlić się na różańcu. Potem przyszły inne modlitwy, powrót do kościoła, spowiedź życia. Teraz jest w przyjaźni z Bogiem.
Kolejna nowenna pompejańska była w intencji moich najbliższych: męża i dzieci by zbliżyli się do Boga. Mąż chodził ze mną go kościoła w niedziele i święta, poza tym nie okazywał większego zainteresowania.Po jakim czasie zauważyłam, że zaczął odmawiać koronkę do Bożego Miłosierdzia, w tym roku przeżył ze mną Misje w naszej parafii, czyli modlitwa działa i powoli „pcha Go” w ręce Pana. Dzieci- nastolatkowie obecnie przechodzą kryzys wiary. Wiem, że to minie i wrócą na dobre tory…
Jedną z ostatnich pompejanek odmówiłam w intencji pomyślnie zdanej matury przez syna i dostanie się na studia. Tymek zawsze był mądrym chłopakiem, ale leniwym. Obawiałam się czy przez zupełny brak nauki uda mu się ukończyć szkołę. Tymczasem bez żadnego problemu maturę zdał bardzo dobrze i bez problemu dostał się na studia…
Wiara czyni cuda…wiem to, doświadczam tego każdego dnia. Właśnie dziś zaczęłam kolejną nowennę pompejańską- tym razem w intencji córki, która kończy podstawówkę.
Pamiętajcie, kiedy sięgacie po różaniec Zły zaczyna szaleć, ale trwajcie w modlitwie a zobaczycie jej owoce.