To była moja 16 nowenna pompejańska. Chodziła mi po głowie już od dłuższego czasu, a ja nie potrafiła wybrać w jakiej intencji miałabym ją odmówić. W tym czasie rozeznawania intencji „przypadkowo” spotkałam się z kolegą ze studiów, który jest klerykiem.
To nasze spotkanie tez nie było przypadkowe. Zwłaszcza, że chodziła za mną wtedy nowenna pompejańska. A ja od niej w jakiś sposób uciekałam. Przekładałam z tydzień na tydzień, z miesiąca na miesiąc, tak potrafię nawet z pół roku przekładać. Wtedy mój kolega, nie wiedział, że takie przeżywanie mam odnośnie nowenny pompejańskiej. A jak wtedy zobaczyłam kolegę, to od razu miałam wrażenie, że coś jest nie tak. Widać było po nim, że ma spory kryzys na swojej drodze do kapłaństwa. Był rozłożony na łopatki przez ten kryzys oraz obrazowo mówiąc mocno wyduszony, jak np. wyciśnięta woda ze szmatki. Po tym spotkaniu już wiedziałam, że będę modliła się w jego intencji „O dobre rozeznanie powołania i wypełnienie woli Bożej dla kleryka X.Y.’’
Jak to u mnie bywa z nowenną pompejańską, pomimo że odmawiałam ją w nie swojej, lecz w czyjeś intencji, to ja sama doświadczam Bożej opatrzności. Przez wstawiennictwo Matki Najświętszej otrzymałam łaskę pracy i to takiej o jakiej marzyłam. Czyli pracy biurowej w budżetówce.
Co do kolegi, to wiem od niego, że myślał wtedy, żeby zrezygnować z seminarium. Ale w ostatnich dniach trwania nowenny doświadczył pięknej spowiedzi. Mianowicie w pierwszy dzień Wielkiego Postu usłyszał od spowiednika i zrozumiał, że wyjściem z jego kryzysu jest trwanie w modlitwie. Dlatego postanowił odmawiać brewiarz (klerycy w przeciwieństwie do księży nie mają takiego obowiązku), który był początkiem walki o powołanie. Tego samego dnia „przypadkowe” spotkanie utwierdziło go w obraniu właściwego postanowienia wielkopostnego. W ostatnich dnia nowenny doświadczył on jasnego zrozumienia i przez to odkrycia piękna płynącego z modlitwy brewiarzowej. Co niesamowicie utwierdziło go obranej drodze życiowej, jak i rekolekcje, które wkrótce rozpoczął.
Kto wie, może przez tą nowennę zostało uratowane powołanie? Czas pokaże. Mam nadzieję, że to świadectwo przypomni nam wszystkim, jak bardzo ważna jest modlitwa za kapłanów, osobom życia zakonnego, czy klerykom w seminariach.
Czy pracowałaś już wcześniej w budżetówce, czy dostałaś tą pracę bez takiego doświadczenia?
Pracowałam w budżetówce ale zupełnie inny urząd inne stanowisko ale krótko, bo ciągnęłam studia i nie dałam rady łączyć pracy i studiów. Ale tu gdzie mowa w świadectwie to tak bez doświadczenia. Zupełnie inna budżetówka tz inny urząd zupełnie inne stanowisko.
Też marzę o pracy w budżetówce, ale nie mam żadnego doświadczenia i wiem, że do budżetówki przyjmują zazwyczaj po znajomości. Odmówiłam 3 Nowenny Pompejańskie w tej intencji. Na razie cisza. Nie wiem, czy moja intencja jest w ogóle zgodna z wolą Bożą.
Wysyłaj dokumenty tam gdzie nie pisze, że potrzeba doświadczenia a pisze, że na zastępstwo za chorego pracownika
Właśnie takie oferty omijam na zastępstwo za chorego pracownika, bo dadzą mi umowę na rok albo krócej, a później zwolnią mnie z pracy, a nowej tak prędko nie znajdę. Bo mieszkam na wsi, a tutaj gdzie mieszkam jest ciężko znaleźć jakąkolwiek pracę. A pracę w budżetówce w moim regionie dostaje się głównie po „znajomości”. Boję się zaryzykować, bo nie chcę później zostać na lodzie. A obecnej pracy nie lubię. Pracuję na sortowaniu odzieży za najniższą krajową, z czego 500 zł wydaję na sam dojazd do pracy. Pomimo skończonych studiów. Praca ciężka fizycznie i w dodatku atmosfera w pracy fatalna. Z… Czytaj więcej »