Trwałem w ciężkim grzechu, dzięki Bożej łasce udało mi się uwolnić od wielu złych rzeczy. Kiedy zaczynałem nabożeństwo miałem wrażenie, że całe życie mi się wali. Nowenna pompejańska uratowała mój walący się związek, ponadto spłynęły na mnie inne łaski. Wiara w Boga uwolniła mnie od nałogu, toksycznego środowiska, konfliktów w rodzinie, problemów w szkole, pomogła mi się zmienić i wyprostować wszystko.
Jak u wielu innych ludzi podczas modlitwy występowały rozmaite trudności. Radziłbym wszystkim modlącym się nie przejmować się pękającym różańcem (mój pękł i do tego uformował się w wisielczą pętlę, której nie dało się początkowo rozłączyć), bo to wynika często z napięcia i zmian temperatury w przypadku metalowych, nie warto doszukiwać się wszędzie wpływu złego ducha bo jego moc przy Chrystusie nie ma znaczenia.
W dniu zakończenia części błagalnej poczułem wyraźną zmianę, wydarzył się pewien przełom i radykalnie zmieniła się moja sytuacja. Miałem wrażenie, że do tej pory wszystko było przeciw mojej modlitwie, jednak wysiłki opłaciły się.
Polecam pompejankę wszystkim w opałach i przypominam, że to w szczerej modlitwie i wytrwałości jest moc, nie w konkretniej formułce.
Dziękuję ci Maryjo za opiekę i tobie Jezu za ogrom łask.