Odmówiłam już 6 nowenn pompejańskich wszystkie zostały wysłuchane, przemiana męża, uwolnienie mamy z depresji, ale 2 ostatnie w intencji mojego syna ,który zbłądził wplątał się w złe towarzystwo to cud nad cudami dla mnie.Zaczęło się ,że syn pobił się z kolegą(pierwsza bójka w życiu) konsekwencją skierowanie do ośrodka wychowawczego myślałam ,że zwariuję nie wiedziałam co robić zaczęłam nowennę zle się działo syn jakby był w sekcie nic nie pomagało nasze łzy prośby błagania czułam, że tracę moje dziecko. Nie ustawałam w modlitwie. Wyznaczono termin dostarczenia syna do ośrodka w międzyczasie załatwiłam dobrego psychologa i księdza spowiedź i szczerą rozmowę z księdzem. Z dnia na dzień odzyskiwałam moje dziecko tylko termin zbliżał się nie ubłagalnie. Dzień przed trafiliśmy do ortodonty ,która stwierdziła, że syn musi mieć usunięte 4 ósemki i L4 ponieważ musiał być pod okiem dentysty to był totalny cud, który dał nam czas, aby sędzia mogła wydać postanowienie wstrzymania ośrodka. Syn bardzo się zmienił znowu stał się tym wrażliwym kochanym chłopcem zaczął z nami rozmawiać przestał kłamać, przestało nim trzepać w kościele (nie do opisania co z nim się działo w tym złym czasie jak chodził ze mną na mszę) nie wstydzi się już z nami pokazywać na mieście bardzo żałuje wszystkiego w co się wplątał i z kim się zadawał. Jest tego o wiele więcej tak w skrócie chciałam przedstawić i naprawdę uwierzcie Mateńka wysłucha wszystkie prośby dodaje sił żeby wstać rano kiedy wszystko się wali .Mateńko Dziękuję za WSZYSTKO!!!!!!!!!!!!!