Półtora roku temu u synka zdiagnozowano chorobę, polegająca na martwicy głowy kości udowej. Na początku wielki szok, ale już tego samego dnia chwyciłam za różaniec i zaczęłam odmawiać nowennę. Była to już kolejna nowenna w moim życiu. Nowennę odmawiałam nieprzerwanie do czasu, gdy usłyszałam od lekarza, że choroba jest już za nami. Synek jest zdrowy, będzie mógł wrócić na treningi i grać w piłkę. Matko Najświętsza dziękuję z całego serca.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy