Chciałabym, podzielić się moją historią o tym, jak Bóg przez wstawiennictwo Maryi, uratował mi życie. Wszystko zaczęło się w te wakacje, skończyłam szkołę podstawową i we wrześniu miałam pójść do liceum, więc oczywiste, że w tamtym momencie towarzyszył mi stres, do tego nie miałam, wtedy wielu przyjaciół, więc większość czasu spędzałam samotnie. Z czasem, zaczęła przytłaczać mnie melancholia i natrętne myśli, które w późniejszym etapie, przerodziły się w stany depresyjne. Nie widziałam w niczym sensu, do tego kłótnie rodzinne i niepokój związany z pójściem do nowej szkoły, dawał się we znaki. Z czasem doszły, również ataki paniki i ciągły, nieokreślony lęk, szczególnie po przebudzeniu. Nie dawałam sobie rady, byłam ciągle rozkojarzona i zdenerwowana, chodziłam przybita i nie widziałam żadnego wyjścia w tej sytuacji. Dni zlewały się w ponurą całość, nic nie sprawiało mi już przyjemności. Któregoś dnia, już dłużej nie wytrzymałam, wybuchłam niepohamowanym płaczem i w mojej głowie zaczęły pojawiać się myśli, że może już czas to wszystko zakończyć, jeśli toczę walkę z własną głową i swoimi myślami i nie potrafię zwyciężyć. Przez cały ten czas, tego załamania, gdzieś z tyłu głowy pojawiała się myśl o Bogu, jednak byłam, wtedy tak zagubiona i wyniszczona, że jedyne co czułam to niesprawiedliwość i żal wobec Niego. Ze łzami w oczach, stanęłam przed krzyżem wiszącym nad drzwiami i powiedziałam w myślach ,,Jezu, przepraszam, że Cię zawiodłam, to koniec.” Jednak coś mnie powstrzymało, nie wiem może był to strach, jednak z dzisiejszej perspektywy przypuszczam, że Ktoś tam na górze, wiedział, że to jeszcze nie mój czas i postanowił przytrzymać mnie tu, jeszcze choćby na chwilę. Przez całe dwa dni, leżałam w łóżku i płakałam, płakałam z bólu, smutku, płakałam z beznadziei – trzeciego dnia już nie płakałam, nie miałam siły. Gdy wstałam z łóżka, spojrzałam na obraz Jezusa Miłosiernego, który stoi w moim pokoju, coś zatrzymało mnie przed Nim i nie pozwalało odejść. Pomyślałam wtedy ,,Hej, przecież to nie tak się skończyło, śmierć nie zwyciężyła, przeciwnie – życie pokonało mrok, dobro zwyciężyło nad złem”. Popatrzyłam następnie na napis w dolnej części obrazu – ,,Jezu, ufam Tobie” i łzy ponownie spłyneły po moim policzku, jednak to nie były już łzy bezsensu, a łzy nadziei, tak kruchej i nikłej, ale jednak – nadziei. Kilka dni później, gdy przeglądałam telefon, wyświetliła mi się informacja o Nowennie Pompejańskiej i o niesamowitych łaskach, jakie otrzymują osoby modlące się nią. Stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, byłam sceptycznie nastawiona i nie wierzyłam, że uda mi się wytrwać tyle dni w modlitwie, lecz podjęłam się tego wyzwania. Momentami bywało trudno, myślałam, że nie dam rady, jednak modliłam się do Ducha Świętego o wytrwałość, z czasem moje lęki słabły, a ja coraz to bardziej, ufałam Jezusowi i Maryi i rozważałam tajemnice różańca całym sercem. Pod koniec września, skończyłam swoją pierwszą w życiu Nowennę Pompejańską, Jezus i Maryja wylali na mnie morze łask, pokazali mi ogromną moc modlitwy i to, że jedynie bezgraniczne oddanie się i ufność Bogu mogą nas uratować i całkowicie odmienić nasze życie. Bóg żyje we mnie i nie ważne co się wydarzy, chcę zawsze już być blisko Niego. Amen
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 11-04-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 08-05-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 03-06-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
Aktualizacja apki „Nowenna pompejańska i różaniec”
Monika: Dar późnego macierzyństwa
Grzegorz: W intencji rodziny
Krzysztof: Nie wierzyłem…
Elżbieta: Otrzymałam mieszkanie
Ostatnie komentarze
Najwyżej oceniane
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Serdeczne Bóg zapłać za świadectwo ! Gdy jest ciężko…warto żyć dla Pana Boga i … można żyć dla Pana Boga, a potem … już nie można żyć bez Pana Boga.. bo tylko w Nim i z Nim jesteśmy szczęśliwi*Szczęść Boże !