Od jakiś 6 lat jestem osobą samotną, mam 36 lat, nie posiadam za wielu znajomych. Zaczęła mi doskwierać samotność. Wielokrotnie zaczynałem odmawiać Nowennę Pompejańską w intencji znalezienia tej „drugiej połówki” lecz nigdy nie potrafiłem jej skończyć bo zawsze coś się stało takiego, że przerywałem modlitwę i po kilku dniach zaczynałem od nowa. W zeszłym roku zacząłem odmawiać Nowennę Pompejańską tydzień przed Wielkim Postem i w końcu mi się udało! Byłem zadowolony z siebie, że po tylu próbach udało mi się odmówić całą Nowennę. Liczyłem, że Najświętsza Panienka uprosi dla mnie łaskę spotkania tej jedynej kobiety, która od zawsze była mi przeznaczona. Niestety nic takiego nie nastąpiło. Zamiast tego zakochałem się w kobiecie której nie powinienem się zakochiwać, a ściślej mówiąc w mężatce. Teraz męczę się z samotnością i z tym uczuciem, którego nie powinno być. Proszę osoby które to czytają o modlitwę za mnie. Niech Pan Bóg będzie z wami. Pozdrawiam, Michał.
W ta sobote sa Zawierzenia Niepokalanemu sercu Maryi Krolowej Polski w Czestochowie na Jasnej Gorze. Mozna „zawierzyc sie przez internet” sprawdz koniecznie na youtube i poogladaj swiadectwa innych osob ktore ktorzy poznali sie na Niespokojni Nadzieja.
Hm… może spróbuj Nowennę do Matki Boskiej Rozwiązującej Węzły… o rozwiązanie węzła tego uczucia. Spróbuj modlić się na Różańcu codziennie. Bo ta modlitwa powinna być stała. I pamiętaj cokolwiek by się nie działo „Jego ścieżki nie są naszymi ścieżkami, a nasze ścieżki nie są Jego ścieżkami”.