Nowennę pompejańską odmawiam kilka a może już kilkanaście lat, nie wyobrażam sobie dnia bez różańca. Kocham tę modlitwę, różaniec towarzyszy mi wszędzie gdy tylko mam chwilę to odmawiam, z początku miałam wyrzuty że odmawiam w drodze do pracy czy jadąc samochodem. Matka Boża obdarza mnie różnymi łaskami a największą było uzdrowienie mojego męża. Przez przypadek wykryto u męża guz mózgu wielkości 6 cm, który nie dawał żadnych objawów. Na naszej drodze stanęli dobrzy ludzie gdzie miesiąc od wykrycia mąż już był po operacji. W polskich realiach nawet szybką ścieżką onkologiczną to jest cud bo dostać się do neurochirurga na cito nie jest tak łatwo. Operacja się udała, mąż bardzo ładnie się pozbierał, gdy otrzymał wynik histopatologiczny za dwa dni znalazło się miejsce na radioterapii, siedem tygodni pobytu na oddziale też przebiegło bez powikłań. Dziękuję Matce Bożej za uratowanie życia mojego męża, za każdy dzień, za to że może chodzić, że słyszy, widzi. Kocham Cię Matuchno, że wstawiłaś się za nami u Swojego Syna. Jezu ufam Ci.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy