Po wybuchu pandemii nasz ślub i wesele stanęły pod znakiem zapytania. Jakiś czas rozważałam rozpoczęcie nowenny, lecz gdy usłyszałam w pewną niedzielę Ewangelię o treści skierowanej jakby specjalnie do mnie, wiedziałam, ze to już ten moment. Zaczęłam odmawianie nowenny i gdy pierwszego dnia odwiedziłam dom rodziców, moją uwagę zwróciła broszura o nowennie, która zupełnie przypadkiem się tam znalazła. Pomyślałam, że to znak. Po około dwóch tygodniach ogłoszono, że wesela będą mogły się odbywać. Ostatni dzień mojej nowenny o ślub i szczęśliwe małżeństwo wypadł… w dzień naszego ślubu. To był najpiękniejszy dzień w moim życiu, w trakcie którego czułam pokój i szczęście. Nowennę polecam każdej mojej znajomej, która znajduje się w ciężkiej sytuacji. Podczas modlitwy odczuwa się pokój i nieustanną opiekę Maryi w każdej sytuacji.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy