W 2020 odeszłam z pracy .Po prostu to była praca w handlu na kierowniczym stanowisku bardzo obciążająca moją psychikę. Czułam, że już dłużej nie dam rady. Moje zdrowie też było w kiepskiej kondycji. Bardzo chciałam się przebranżowić. Marzyła mi się praca od poniedziałku do piątku w godzinach do 16 tej gdyż chciałam podjąć studia zaoczne. Studia to moje wielkie niespełnione marzenie z młodości. Postanowiłam zrobić kurs kadrowy,żeby mieć większe szanse na znalezienie nowej pracy. Niestety nie było łatwo. Wysyłałam mnóstwo CV ale nikt nie dzwonił a jak dzwonił to słyszałam że mam za duże doświadczenie i na pewno wymagania finansowe dosyć spore. Postanowiłam odmówić nowennę pompejańska o której przeczytałam gdzieś w internecie. Cóż nie było łatwo się zmobilizować. Ale udało mi się znaleźć w sobie siłę. W połowie nowenny zadzwoniła Pani z fundacji pomagającej osobom niepełnosprawnym z propozycją szkolenia kadrowego. Szkolenie ukończyłam z wyróżnieniem. Po kilku tygodniach zostałam zaproszona na rozmowę. Już podczas rozmowy usłyszałam ,że zostaje zatrudniona właśnie w kadrach. Musiałam jeszcze poczekać kilka tygodni i podjęłam pracę. I jest to praca moich marzeń! Praca od 7-14 od poniedziałku do piątku. Praca, która daje mi satysfakcję i mnóstwo radości. Zostałam doceniona przez przełożonych i po kilku miesiącach dostałam podwyżkę. Do tego podjęłam studia o których tak marzyłam. Zimowy semestr ukończyłam że średnia 4.96. Bardzo stałam się osoba spokojna i zdrowasza. Wiem że to wszystko zawdzięczam Najświętszej Panience, która w swojej dobroci wysłuchała moich cichych, nieporadnych ” zdrowasiek”. Czasem tak bardzo niedoskonałych. Niech będzie pochwalona Najświętsza Maryja Panna teraz i na wieki.