W piątek skończyłam odmawiać nowennę i na razie nie widać rozwiązania mojej sytuacji. Podczas modlitwy były dni bardzo trudne, pełne łez, ale droga, którą przebyłam to niesamowite spotkanie z Jezusem i Maryją, które przynosi ukojenie. Chcę Tobie powiedzieć, nie poddawaj się! Krzyż, który niesiemy prowadzi nas do Jezusa, naszego zmartwychwstania, bo czym są nasze ziemskie trudności, wobec niezliczonej miłości Boga i raju, który na nas czeka.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy