Maryja długo czekała na moje świadectwo, przez długi czas właściwe nie byłam zdecydowana w jaki sposób je opisać, chyba nieprzypadkowo dziś podczas świątecznej zadumy natchnęło mnie do opowiedzenia o swojej wysłuchanej intencji. W kwietniu bieżącego roku dowiedziałam się o chorobie nowotworowej dziadka, osoby która jest dla mnie bardzo ważna, osoby która do tej pory cieszyła się zawsze zdrowiem i pomimo sędziwego wieku miała w sobie dużo wigoru. moja pierwszą reakcją był strach, tak wielki, że nie widziałam wyjścia z sytuacji, po paru godzinach tkwienia w kompletnej niemocy, postanowiłam zwrócić się do Matki Bozej z prośbą pokierowanie moimi działaniami, o wskazanie mi drogi. W czasie gdy wszyscy członkowie rodziny przystąpili do poszukiwań specjalisty, ja kierowania ręką Maryi postanowiłam sprawdzić pierwszego specjalistę który wyświetlił mi się w wyszukiwarce, trzęsącymi się rękoma odruchowo zamiast zapisać jego numer zestawiam połączenie, które szybko rozłączyłam, okazało się że że lekarz- osoba która jest jednym z dwóch najlepszych specjalistów w całej Polsce- oddzwonił. Już wtedy czułam że to ręka Boga. Po rodzinnej naradzie postanowiliśmy oddać leczenie dziadka w ręce właśnie tego lekarza. Pełni obaw czekaliśmy na pierwszą konsultację podczas której mieliśmy otrzymać informację czy możliwe będzie jakiekolwiek skuteczne leczenie…. Niepokój i wątpliwości narastały w moim sercu i właśnie wtedy znalazłam ukojenie w modlitwie, w Nowennie Pompejańskiej, która można powiedzieć że stanęła na mojej drodze w najbardziej odpowiednim czasie. Rozpoczęcie modlitwy zdawało mi się bardzo trudne, zastanawiałam się jak dam radę tyle różańców z małym dzieckiem, które ciągle potrzebuje mojej uwagi, postanowiłam jednak spróbować. Gdy człowiek z głębi serca pragnie się pomodlić, Matka Boża zawsze mu w tym pomoże, moja córka przez całą Nowennę siedziała przy mnie i obserwowała moja modlitwę, nie przerwała mi ani razu tylko spokojnie czekała. Kolejnego dnia swoją modlitwę rozpoczęłam wieczorem, po ciężkim dniu byłam strasznie zmęczona, modląc się z różańcem w ręku zasypiałam, ale za każdym razem budziłam się jakby ktoś celowo mnie budził. Modlitwa w kolejnych dniach sprawiała mi coraz więcej radości, przynosiła ukojenie i spokój, ponadto każde drobne sprawy dnia codziennego rozwiązywały się dla mnie pomyślnie, Maryja kierowała mną podczas codziennych obowiązków i zawsze podsuwała właściwe rozwiązanie i sposób postępowania. Sytuacja dziadka była coraz lepsza, rak okazał się być w początkowym stadium, a doktor postanowił podjąć się operacji na początku lipca. od diagnozy minęły raptem dwa miesiące, a nam udało się wszystko bardzo szybko załatwić, rezonans magnetyczny w tydzień, konsylium które pomyślnie przyspieszono, dobre wyniki markerów nowotworowych i co najważniejsze wstępnie brak przerzutów. Dziadek szykował się do operacji a tymczasem ja skończyłam swoją pierwszą nowennę o jego uzdrowienie. Nie myśląc wiele rozpoczęłam kolejna tym razem w intencji pomyślnej operacji. Po konsultacji kardiologicznej okazało się że według kardiologa operacja dziadka jest ryzykowna dla jego życia i serce może nie wytrzymać, kolejny raz zalamaliśmy ręce, ale ja wierzyłam w moc modlitwy która zanosiłam do Matki Bożej, czułam i wiedziałam że Ona mnie słucha, w międzyczasie postanowiłam zwrócić się do Ojca Świętego z prośbą o modlitwę za dziadka, o dziwo tydzień później otrzymałam odpowiedź z Watykanu z zapewnieniem o modlitwie Ojca Świętego i relikwię z kawałkiem szaty Świętego Jana Pawła II, podarowałam ja dziadkowi, była z nim podczas operacji, lekarz prowadzący postanowił się jej podjąć pomimo przeciwwskazań, czekaliśmy w niecierpliwości na wieści ze szpitala, ja w dzień operacji dziadka adorowałam Najświętszy Sakrament w Kościele, w każdym momencie gdy podczas adoracji czułam niepokój, przez zamglone oczy widziałam bijące serce, to był znak od Boga że dziadek jest bezpieczny. Wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością na reling ze szpitala z informacją o wyniku operacji, o dziwo zadzwonił sam dziadek poinformować nas że wszystko jej w porządku. Konsylium które zebrało się dwa miesiące po operacji orzekło że usunięto cały guz i nie ma przerzutów. Minęło prawie pół roku od tej strasznej diagnozy, dziadek ma coraz lepsze wyniki, coraz lepiej się czuję. A ja codziennie dziękuję Maryi za wysłuchane moich modlitw i cieszę się że dziś po raz kolejny będę mogła zasiąść z moim bohaterem przy Wigilijnym stole. Dziękuję Ci o Pani!
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 20-04-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 17-05-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 12-06-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
Monika: Dar późnego macierzyństwa
Aktualizacja apki „Nowenna pompejańska i różaniec”
Aplikacja „Nowenna Pompejańska i Różaniec”
Elżbieta: Otrzymałam mieszkanie
Wierny: Liczne błogosławieństwa
Ostatnie komentarze
Najwyżej oceniane
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Piekne swiadectwo! Dziekuje. Jak można poprosic o modlitwę Ojca Świetego?