Jakiś czas temu modliłam się za nastoletnią córkę – o łaskę wiary i potrzebne łaski, zgodnie z wolą Bożą. Córka ostatnio trochę się pogubiła, widzę, że oddala się od Kościoła, mówi, że będzie chodziła do Kościoła tylko do bierzmowania, potem wypisuje się też z religii. Twierdzi, że to jej życie…Na razie nie widzę większych zmian, mam wręcz wrażenie, że podczas odmawiania nowenny i teraz jest nieraz jeszcze gorzej. Choć też były „lepsze” momenty, kiedy wydawało mi się, że jest bardziej przystępna, parę razy udało się porozmawiać, spędzić razem czas.

Modlę się za nią i pozostałe dzieci cały czas…

Ale generalnie od czasu odmówienia nowenny, mimo, że w zasadzie chyba nic się nie zmieniło, mam taką wewnętrzną pewność, że będzie dobrze, że Matka Boża się nią zajmie – w odpowiednim czasie, w najlepszy sposób.

Też dostaję takie jakby potwierdzenia, że wytrwała modlitwa zawsze zostanie wysłuchana. Kiedy miałam naprawdę zły dzień i zaczęłam się nad sobą użalać i wątpić czy to wszystko ma sens – dwa razy w tym dniu dostałam potwierdzenie, że tak, że mam się wytrwale modlić, że te modlitwy zostaną wysłuchane – może niedługo, a może za 10 lat, albo tego nie doczekam… Najpierw natknęłam się na takie słowa na facebooku, a potem wieczorem (bo to były akurat rekolekcje adwentowe) ksiądz opowiedział historię o tym, jak modlitwa babci za wnuka została wysłuchana, choć ona już tego nie dożyła.

Teraz odmawiam kolejną nowennę za moje dzieci. W międzyczasie, też tak „przypadkiem” ktoś szukał osób do róży różańcowej za dzieci, zapisałam się przez stronę rozaniecrodzicow.pl

Różaniec daje mi siłę i nadzieję, czuję, że choć bywa naprawdę ciężko, to moje modlitwy zostaną wysłuchane, a moje dzieci nie mogłyby mieć lepszej opieki:)