Pewnego dnia nasz 4 letni synek zaczął gromadzić duże ilości śliny w ustach. Ślina powodowała, że był z nim utrudniony kontakt, niewyraźnie zaczął mówić, pokazywał na migi. Pani psycholog, logopeda, lekarze na czele z psychiatrą rozkładali ręce. Ślinka wyciekała z ust tworząc odparzyny. Synek płakał i nie chciał jej przełykać. Trwało to kilka miesięcy. Byliśmy bezsilni. Postanowiłam odmówić nowennę pompejańską tym razem w jego intencji. Kilka dni przed zakończeniem nowenny wszystko się unormowało. Synek przełykał normalnie ślinę jak gdyby nigdy nic się nie stało. Cała rodzina z radością przyglądała się cudowi. Polecam tę niesamowitą modlitwę różańcową, która niejednokrotnie mi pomogła.

Wspomnę jeszcze o jednej sytuacji. Pewnego dnia dowiedzeliśmy się z zagranicy, że brat naszego przyjaciela ma nawrót bardzo groźnej choroby, jest potwornie opuchnięty, dusi się i ma bardzo wysoką temperaturę. Nie ma pewności, czy dożyje jutra. Lekarze wykonali badania i potwierdzili nawrót choroby sprzed lat. Cała rodzina chorego była pogrążona w smutku i rozpaczy, my postanowiliśmy całą rodziną pomodlić się o jego uzdrowienie. Odmówiliśmy tajemnicę bolesną różańca św., następnego dnia lekarze zauważyli poprawę u chorego, gorączka minęła, wykonali badania, które wykazały, że nawrotu choroby nie ma, podobno wspomnieli, że to cud. Pacjent został wypisany do domu. Wszyscy ogromnie cieszyli się i dziękowali za modlitwę, której niestety nie znają. Siła modlitwy różańcowej rodzinnej jest ogromna, należy pamiętać też o stanie łaski uświęcającej. Bóg nas kocha, a przez Maryję możemy wyprosić wiele łask.

Różaniec to faktycznie skarb, który trzeba odkryć i z którym ciężko jest się rozstać. Dziękujemy Ci Królowo Różańca Świętego!