Ponad rok temu wzięliśmy ślub z Mężem. Weszliśmy w związek małżeński w sytuacji, kiedy żadne z nas nie miało pracy. Ufaliśmy, że w swoim czasie oboje ją znajdziemy. Ja jeszcze studiowałam, więc praca na pełen etat była niemożliwa. Mąż natomiast gorliwie uczył się do aplikacji prokuratorskiej. W sierpniu po naszej podróży poślubnej otrzymałam natchnienie, aby odmówić Nowennę Pompejańską w intencji dostania się Męża na aplikacje prokuratorską. Egzamin miał odbyć się w listopadzie, jednak przez sytuację pandemiczną został przesunięty na styczeń. W październiku ukończyłam Nowennę, a w listopadzie już na początku jeden z większych sądów w miejscowości, w której mieszkamy, ogłosił konkurs na asystenta sędziego. (takie konkursy bardzo rzadko się odbywają, i bardzo trudno zdać konkurs, gdyż jest wiele kandydatów). Mąż postanowił zdać na ten konkurs tak w razie czego, jakby się nie dostał na aplikacje. Pokonał 12 kandydatów i dostał pracę. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że właśnie ta praca była tą wybłaganą Łaską przez wstawiennictwo Maryi. W styczniu Mąż się nie dostał na aplikacje i został w pracy. Okazało się, że jest to przyszłościowa praca zgodna z zainteresowaniami Męża, i że właśnie tą ścieżką pragnie podążać. Oboje jesteśmy wdzięczni za tą i wiele innych łask otrzymanych za wstawiennictwem Maryi. Pan czasem wysłuchuje modlitw w inny sposób niż się modliliśmy. I to jest piękne, że On ma dla nas plan i działa tylko dla naszego dobra i z Miłości. Niech będzie Chwała Bogu! Amen!