Moje życie potoczyło się tak ,że przez kilka lat nie mogłam przystępować do sakramentów św. Bardzo mi tego brakowało. Problemy zdrowotne syna , problemy w pracy i utrata zaufania do partnera doprowadziły mnie do depresji i wtedy jeszcze bardziej zaczęło mi brakować Boga w codziennym życiu. Zaczęłam czytać książki o nawróceniach . Trafiłam na „Królową Różańca Świętego” i nowennę pompejańską , ale bałam się ,że nie dam rady.
Pierwszą nowennę odmówiłam w intencji syna , jeszcze się nie spełniła ,ale ja stałam się
spokojniejsza , w zgodzie rozstałam się z partnerem , przestałam się martwić przyszłością.
Bardzo chciałam pójść do spowiedzi św. i w tej intencji odmówiłam drugą nowennę . Cały czas bałam się ,że nie pamiętam wszystkich grzechów , ze coś zapomnę , że nie jestem dobrze przygotowana. W dniu 1 listopada poszłam wcześniej na mszę św. usiadłam w ławce a po chwili po prostu wstałam i poszłam do konfesjonału. Kiedy kapłan mówił do mnie jak bardzo Bóg cieszy się z mojego powrotu poczułam ogromną radość i spokój. Wróciłam do ławki i czułam się cudownie lekko i radośnie.
Dziękuję Matce Najświętszej za wszystkie łaski które otrzymuję .
Modlę się kolejnymi nowennami i już nie martwię się o to co będzie . Jestem spokojna , jestem inną osobą .Oddaję swoje troski Królowej Różańca i Jezusowi Miłosiernemu.