Gdy urodził się w maju tego roku nasz drugi synek bylismy bardzo szczęśliwi. jednak po pewnym czasie zachorował na zapalenie płuc, będąc u pediatry powiedziała nam że coś jest nie tak z jego oczkami. Po leczeniu szpitalnym natychmiast udaliśmy się okulisty i tu szok niedowiezanie po usłyszeniu diagnozy- zacma obuczna. ja jako matka nie mogłam się pozbierać, cały czas się obwinialam że coś zrobiłam źle i teraz nasz synek musi cierpiec. W dzien operacji kończyła się część blagalna. gdy go zabrali na operację odmówiłam ja. Na drugi dzień Pani dr powiedziała że wszystko się udało i co najważniejsze nerw wzrokowy nie został uszkodzony. cały czas odmawiam druga część nowenny w dalszym ciągu o to żeby synek po ciężkiej pracy, która nas czeka dobrze widział i żeby sobie sam radził, wierzę że mnie wysłucha. gdy skończę tę nowennę napewno rozpoczne kolejna. Wierzę, że wszystko dzieje się po coś tak jak w naszym przypadku. Wierzę że po burzy wyjdzie i dla nas słoneczko.
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy