Odmówiłam dwie NP obie były tak samo trudne bo obie odmawiałam będąc daleko od Boga, a jednocześnie ciągnęło mnie do tego by je odmówić. Na początku było całkiem łatwo, później zaczęły się trudności. Zniechęcenie, rozkojarzenie, złe sny i myśli. Czułam się niegodna prosić o cokolwiek. Ale mimo to trwałam w tej mojej nieidealnej modlitwie. Pierwsza nowenna została w pełni wysłuchana, już po kilku tygodniach dostałam pracę jednak moja intencja okazała się zbyt ogólna i po 1,5 roku znów stanęłam pod ścianą. Zaznaczę,że przez te 1,5 roku mocno grzeszyłam i skrzywdziłam wiele ludzi. Ocknęłam się z tego co robię, ale nie sama wierzę, że niebo nade mną czuwa i ktoś mnie po raz kolejny wyrwał do życia. Wprost usłyszałam od pracodawcy, że nie ma tu dla mnie miejsca. Nie poddałam się, zaczęłam odmawiać NP i regularnie pytać go czy coś się zmieniło w tej kwestii. Po 27 dniach dokładnie w połowie NP od tego samego człowieka usłyszałam, że „nie mam za co dziękować, że jestem tu potrzebna” dostałam pracę nadal na czas określony (a intencją była stała praca) ale wierzę, że jeżeli zmienię się jako człowiek moja intencja zostanie wysłuchana. Dodam, że w trakcie odmawiania NP wiele łask spłynęło na moją rodzinę, ale i węzły z przeszłości wróciły i zostały rozwiązane, wierzę i ufam, że to dla mojego dobra. NP ocaliła moje małżeństwo i pomaga nam budować je od nowa na porządnych fundamentach. Dostajemy więcej niż to o co prosimy w modlitwie. Magda
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
0 komentarzy
najnowszy