W Święta Bożego Narodzenia 2020 znajoma zwierzyła mi się ze planuje rozwieść się ze swoim mężem, z który nie był nawet zainteresowany rozmowa o istniejących problemach a co dopiero o naprawie relacji. Sytuacja wydawała się dość beznadziejna, bo znajoma (z wyksztalcenia psycholog) próbowała już różnych rozwiązań i możliwych środków naprawy. Widząc ze ani nie mogę sam jej pomoc, zdecydowałem się rozpocząć Nowennę Pompejańską w ich intencji. Po jej ukończeniu nic „spektakularnego” się nie wydarzyło choć wydawało nam się z żoną, że ich relacja, przynajmniej z boku wygląda lepiej. W końcu po ponad 4 mc od zakończenia Nowenny napisała mi wiadomość ze ich związek się cudownie naprawił. Jest to już kolejny cud (choć zewnętrznie mniej „spektakularny”), który Bóg sprawił za wstawiennictwem Maryi po mojej nieudolnej i nieskupionej modlitwie w intencji innych ludzi. Niestety na razie żadna z nowenn, które odmawiałem we własnych intencjach nie została wysłuchana, ale próbuje dalej…